autor: Krzysztof Bartnik
Grand Theft Auto: The Movie? - to tylko plotki
Tworzenie pełnometrażowych obrazów na podstawie znanych gier video to coraz częstsza praktyka w Hollywood. Wystarczy wymienić tylko kilka projektów, których produkcja trwa już od jakiegoś czasu, aby przekonać się o skali zjawiska. Do kin trafią filmy na podstawie m.in. BloodRayne, Devil May Cry, Onimusha, Far Cry, Alone In The Dark, Dead Or Alive, Prince Of Persia czy serii Tekken. Czy do tego grona dołączy równie popularny „złodziej samochodów”?
Tworzenie pełnometrażowych obrazów na podstawie znanych gier video to coraz częstsza praktyka w Hollywood. Wystarczy wymienić tylko kilka projektów, których produkcja trwa już od jakiegoś czasu, aby przekonać się o skali zjawiska. Do kin trafią filmy na podstawie m.in. BloodRayne, Devil May Cry, Onimusha, Far Cry, Alone In The Dark, Dead Or Alive, Prince Of Persia czy serii Tekken. Czy do tego grona dołączy równie popularny „złodziej samochodów”?
Wczoraj, zachodnia witryna Aint It Cool News podała, iż Michael DeLuca z wytwórni DreamWorks podpisał umowę z przedstawicielami korporacji Take-Two Interactive, której przedmiotem było oczywiście stworzenie filmu na podstawie cyklu Grand Theft Auto.
UAKTUALNIENIE: Twórcy GTA, zespół Rockstar Games, interweniowali niemal natychmiastowo. „Owa plotka jest całkowitym nieporozumieniem” – powiedział Sean Macaluso – „Nie tylko prawa do filmu GTA nie są na sprzedaż, ale również Michael DeLuca nie pracuje już dla Dreamworks” . Nic więc dziwnego, że opisywany artykuł został usunięty ze strony - owe doniesienia były całkowicie wyssane z palca... A szkoda!