autor: Prezes
RPG czyli Rzeczpospolita Polska z Gwarancją (magii)
Jak to się właściwie dzieje że jeszcze jakoś fukcjonujemy w naszej nienormalnej rzeczywistości? Powiadają, że to kwestia magii. W końcu od RP do RPG bardzo blisko...
Poniższy tekst został nadesłany przez naszego czytelnika i został opublikowany w oryginalnej formie.
Wracając do historii - za socjalizmu triumfy święcił chłop pańszczyźniany lub drwal czyli krzepki obywatel biorący los w swoje tęgie łapy. Była to jednak osobistość prymitywna i mocno przywiązana do religii, taka co przed wchłoniętym garem bigosu z grochem zawsze zdobędzie się na refleksję metafizyczną: „pobłogosław Panie te dary, które z Twej łaskawości pożerać będziemy” Dziś popularność zdobywa raczej wizerunek osoby o dłoniach artysty: złodziej i wróżka ale może to być tylko przejściowy trend przed powrotem do przaśnej Arkadii.
Perspektywiczny jest też na razie fach druida, ale tu trzeba mieć charyzmę i pomysł na utworzenie własnego kręgu modlitewnego (słowo sekta należy zawczasu wypluć!) Uwaga: nieudolni druidzi zawsze kończą pod kościołami i na dworcach. Krążą słuchy, że bardzo wygłodzeni druidzi w łachmanach, podczas pełni księżyca wyją na Starym Mieście i napadają przechodniów. Może to być sygnał o pojawieniu się nowej profesji: brukołaka...
Bycie doświadczonym (spełnionym) druidem ma jednak tę zaletę, że można sobie dorobić do pensji guru ziołolecznictwem, wkładaniem rąk lub kolorowaniem aury. Można też wtedy przestudiować "kurs ekoterroryzmu w weekend (dla opornych)" i jak elfy szantażować właścicieli działek, gdzie mają stanąć hipermarkety.
Nie należy też zapominać o najstarszej profesji świata, która cieszy się poważaniem u ludzi oraz wszystkich innych istot magicznych. Czującym powołanie lub pociąg na terminowanie radzę udać się do istot pradawnych, czarnoksięskich, pochodzących z pogranicza świata baśni i opowieści niesamowitych - Nieśmiertelnych Uniwersytetów. Za wstępowe w wysokości 150 złotych i po rozmowie kwalifikacyjnej z Pradawnymi możemy zaznać miłości francuskiej, czyli w żargonie stałych bywalców „liznąć Uniwersytetu” Dłuższy flirt wprawdzie zapładnia umysł ale wyniszcza jak narkotyk i wykańcza finansowo - kondycyjnie (a nasza Miłość jest bezwzględna i zaborcza) Lecz nie da się tego porównać z żadnym innym doświadczeniem. Kto stał całą noc pod latarnią żeby się wpisać na zajęcia ten wie, zaprawdę powiadam wam TEN TYLKO WIE o czym mowa!
Natomiast trzeba porzucić z gruntu głupie myśli o zostaniu magiem. W tym kraju magiem jest co drugi człowiek! Zresztą sami sprawdźcie. Wystarczy posłuchać języka. Brzmi jak zaklęcie a nauka jego gramatyki to już zupełnie czarna magia...
Oczywiście perspektywy są nieograniczone, zarysowałem tylko drobny wycinek rynku pracy. Jak ważna jest profesja świadczy fakt że wprawdzie żaden Polak otwarcie nie przyzna się do używania czarów. Ale absolutnie każdy twierdzi, że jest profesjonalistą.
Aż wreszcie nam, określonym już wobec losu bohaterom pozostaje kwestia perspektywy z jakiej patrzymy na bliźniego swego i siebie samego. Niska samoocena jest wszak plagą i przyczyną chorób. Pomyślmy jak to w konsekwencji zabrzmi, hmm.... Conan Anorektyk? Wierzyć w siebie To bardzo ważne.. Choć perspektywy... to jak na siebie spoglądamy...
Niestety, pod tym względem sytuacja w Polsce jest zupełnie chora. Dominujące są póki co tylko perspektywy FPP i TPP. W pierwszym przypadku innym patrzymy na ręce a na swoje poczynania przez palce. W drugim mamy plecy bądź cybertyłek Lary Croft, którymi to częściami ciała torujemy sobie drogę przez życie.
Najczęściej spotykamy wielce owocne hybrydy tych postaw. W sejmie przeważa na przykład typ posła z rodzaju FPP, który można przedstawić równaniem agresywna retoryka + zerowe tempo działania + obudowanie plecami na kształt elastycznego pancerza + ustawowa skorupa nietykalności = wojowniczy żółw ninja.
Przyszły Conanie, zanim wyruszysz na szlak zrób więc rachunek sumienia i szczerze odpowiedz sobie na pytanie czy dorosłeś już do życia jako gry kształcącej, kulturalnej i prawdziwie przygodowej? Czy może raczej współtworzysz doomową jatkę codzienności a potem komentujesz myśli Nostradamusa o powszechnej zagładzie?
Piotr „Prezes” Plichta