autor: Quicky
Jak widzą nas inni?
Siedząc przez wiele godzin przy komputerze, my – Gracze, nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, co o naszej pasji sądzą „normalni” (w ich mniemaniu) ludzie...
Poniższy tekst został nadesłany przez naszego czytelnika i został opublikowany w oryginalnej formie.
Jak widzą nas inni?
Siedząc przez wiele godzin przy komputerze, my – Gracze, nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, co o naszej pasji sądzą „normalni” (w ich mniemaniu) ludzie. Zresztą, któżby się tam przejmował, jakiego zdania na temat naszej ulubionej rozrywki jest pan Zenek z parteru, czy też babcia najlepszego kumpla. Ja jednak postanowiłem dowiedzieć się, czy gry komputerowe cieszą się uznaniem naszego społeczeństwa. W tym celu, razem ze specjalistyczną firmą (kumplem), przeprowadziłem badania, pytając o zdanie przypadkowych przechodniów w miejscu mojego zamieszkania.
Wychodząc na ulicę z długopisem i 16-kartkowym zeszytem (z Pokemonem na okładce!), niezbędnymi do zapisywania wypowiedzi, nie spodziewałem się, że moja akcja zakończy się sukcesem. Co ciekawe, gdy pytałem o zdanie pierwszego lepszego przechodnia, po chwili otoczyła mnie już spora grupka ludzi, wśród których rozpoczęła się bardzo gorąca dyskusja na temat gier. Ledwo nadążałem z notowaniem co ciekawszych wypowiedzi. Wreszcie ludzi zebrało się tak dużo, że po prostu nikogo nie było słychać! Po krótkiej naradzie z przedstawicielem specjalistycznej firmy, postanowiłem przenieść dyskusję do lokalnego sklepu mięsnego – cieszył się on poważaniem wśród ludności, dlatego też wszyscy z zadowoleniem przyjęli moją propozycję.
Wreszcie, po ustawieniu krzeseł (niektórzy siedzieli na ladzie, tudzież chłodzili swój zapał do dyskusji w chłodziarkach z wędlinami), rozpoczęliśmy oficjalną część spotkania, które godnie mogłoby konkurować ze znanymi z telewizji programami publicystycznymi. Pod względem atmosfery niewątpliwie przebijało niektóre z nich. Ale zachwyty na bok – przerywam moje wodolejstwo, aby przekazać Ci, mój Drogi Graczu, opinie społeczności na temat gier komputerowych. Let’s go!
Zenon S., pseudonim Złopman (lat 47, z zawodu elektryk, aktualnie bezrobotny): W moim przekonaniu gry komputerowe zdecydowanie psują dzisiejszą młodzież. Posłużę się przykładem mojego bratanka, który to całe dnie spędza z oczyma wlepionymi w telewizor (monitor – dop. autor). Martwi mnie to, że w przyszłości na pewno będzie miał chory kręgosłup, nie mówiąc już o wadach wzroku. Ale najgorsze jest to, że w ogóle nie spotyka się on z kolegami! Przez to zupełnie marnuje sobie życie. Absolutnie nie bierze ze mnie przykładu, chociaż zdecydowanie powinien to robić. Spotkania ze znajomymi, szczególnie te w ekstremalnych warunkach, w zimie, na powietrzu, pod sklepem całodobowym, to przecież wspaniałe przeżycia. Mój bratanek, właśnie przez gry komputerowe, być może nigdy nie dozna tego fantastycznego uczucia, nigdy nie pogada ze swoimi kolegami o piłce przy dobrym piwie. Tylem rzekł.
Natalia B. (lat 11, z zawodu uczennica, aktualnie bezrobotna): Gry? To ten taki chłam, na który mój stary, głupi braciszek traci całą swoją kasę i cały swój czas? Nienawidzę ich! Jak można lubić takie coś?! Ale zapomniałam o jednym. Istnieje jedna gra, którą po prostu uwielbiam. Simsy! To jest naprawdę cool gra! Tylko ta gra się liczy, a nie te głupie strzelanki mojego brata. W Simsach jest ekstra, bo mogę sobie zrobić fajne historyjki miłosne jak w moich ulubionych telenowelach, robić sobie balangi (takie, na jaki chodzi moja ukochana siostrzyczka), opiekować się zwierzątkami i jeździć na wakacje! Simsy są the best, a kto się nie zgadza, ten się nie zna!