autor: Sephion
Historia, teraźniejszość i przyszłość w FFVII
Ehhhh, ciężko mi powiedzieć o czym będzie ten tekst. Z założenie ma to być historia FFVII i całych zdarzeń, ale jak znam siebie, to wyjdzie z tego jakaś epopeja o wszystkim a zarazem o niczym...
Poniższy tekst został nadesłany przez naszego czytelnika i został opublikowany w oryginalnej formie.
Za 7 dni stanie się bogiem i nic go nie zatrzyma. Po kilku innych potyczkach Cloud zabija Hojo, naukowca który już nie zagrozi cywilizacji, swymi demonicznymi planami. Lecz cóż z tego jeśli planeta zginie za 7 dni? Cóż można zrobić. Jedyna deską ratunku jest podróż do wnętrza planety i egzekucja Sephirtha, lecz czy to pozwoli przywrócić plancie siły do obrony przed obcym ciałem? Jedyna nadzieja planety, czyli nasza drużyna udaje się na finałowe starcie z Wielkim Sephiorthem. Po długiej i trudnej walce docierają do epicentrum planety. Ich pierwszym celem jest Jenova, sprawczyni całego zła. Jenova zostaje ostatecznie zabita, już nie zaatakuje i nie zniszczy życia innej planety. Pozostaje jeszcze tylko niezwyciężony upadły anioł wielki wojownik czyli Sephiroth. Po ciężkiej walce planeta zostaje uwolniona. Cloud zrozumiał o co chodziło Aeris gdy mówiła o nadciągającej przyszłości, lecz cóż z tego gdy meteor zbliża się nieubłaganie w kierunku planety? Na szczęście planeta odzyskuje część swych sił i podejmuje ostatnią próbę obrony. Zatrzymuje meteor, lecz nie na długo, po chwili znów staje się jasne, że meteor przezwycięży planetę. W ostatniej chwili na pomoc przychodź inna siła. Siła Świętej Materii, to dzięki śmierci Aeris jej działanie zostało uwolnione. Meteor zostaje przezwyciężony, a wszystkie reaktory wraz z całą Shirna zniszczone. Planeta odradza się na nowo i ludzie żyją dalej w spokoju i bezpieczeństwie.
No dobrze, to tyle jeżeli chodzi o mały wstęp, teraz czas na małe wnioski jakie nasunęłyh mi się podczas grania, związane są one oczywiście z tą historia, lecz może wyjaśnia kila nurtujących pytań.
Epizod 2 czyli poznanie
Teraz już wiadomo, że tak naprawdę Sephiroth to nie jest główny złoczyńca w tej grze. Wszystko zaczęło się od Jenovy, i tak naprawdę bez niej planeta żyła by w spokoju, a Sephiroth możliwe, że nawet by nie istniał. Zresztą sami zobaczcie. Jedynym celem jenovy było zniszczenie planety, to ona manipulując ludźmi założyła ShinRa. Jej działania w znacznym stopniu ułatwił szalony naukowiec który zrobił to nieświadomie, chciał tylko pokazać, że jest lepszy od Gasta, że jest lepszy od każdego innego naukowca! To przez niego ziemia pozyskała drugiego wroga, czyli syna Jenovy Sephirotha, tak jak matka, gdy zrozumiał że nie jest on człowiekiem a synem jakiejś niezwykłej istoty postanowił stać się bogiem i zniszczyć planetę. A reaktory tylko w tym pomagały, osłabiając z dnia na dzień organizm planety. Lecz Sephiroth bez Jenovy, ani Jenova bez niego nie zaszli by daleko. Dopiero ich wspólne siły są niesamowitym zagrożeniem. Zauważcie przecież, że nawet ostateczna forma Jenovy nie jest bardzo silna. A ostateczny Spehiroth to tak naprawdę symbioza syna i matki, można to nawet dokładnie zauważyć. Właśnie te dwie formy są niebezpieczne, sam Sephiroth nigdy by tak nie ewoluował ponieważ w gruncie rzeczy jest tylko człowiekiem, co ukazuje ostania bitwa w grze. W tej bitwie można zauważyć, ze ten domniemany boss, całej gry to tak naprawdę człowiek o długim mieczu będący na 50lv i posiadający 5000 hp. Sephiroth nigdy nie stał by się kimś takim gdyby nie Hojo, to przez niego stał się jednym z najelpszych w SOLDIER, i to właśnie dlatego znalazł Jenovę w reaktorze mako. Gdy ją odkrył myślał z początku, że powstał w ten sam sposób co potwory znajdujące się w szczelnie zamkniętych komorach po bokach. To wydarzenie zostawiło na nim uszczerbek. Jego stan duszy idealnie odwzorowują słowa pieśni podczas walki z One-Winged Angelem:
[CHORUS]
Burning inside
with violent anger,
Burning inside
with violent anger,
Sephiroth
Sephiroth
[REPEAT CHORUS]
Fate - monstrous
and empty,
Fate - monstrous
and empty,
[REPEAT CHORUS]
Come, come, O come,
do not let me die
Come, come, O come,
do not let me die
[REPEAT VERSE]
Come, come, O come, (Glorious)
do not let me die (Noble)
Come, come, O come, (Glorious)
do not let me die (Noble)
[REPEAT VERSE]
Sephiroth
Sephiroth