autor: Cermit
FIFA 2003 - słów krytycznych parę
W zasadzie najnowsza edycja FIFY oznaczona numerem 2003 zbierała w większości bardzo pochlebne opinie. Jednak cześć graczy uważała, iż edycja 2003 jest uwstecznieniem względem wersji poprzednich...
Poniższy tekst został nadesłany przez naszego czytelnika i został opublikowany w oryginalnej formie.
Szumnie zapowiadane „Creation center” miało być antidotum na nieaktualne składy, koszulki, etc. Idea szczytna, tylko dlaczego trzeba ów program pobrać z Internetu. Chyba na dwóch płytach, dałoby radę upchnąć te 20 MB. Tak się jednak nie stało i ściągnięcie 20 MB przez modem (dotyczy to chyba 3 polskich Internatów) będzie domeną tylko najzagorzalszych zapaleńców. Jednym z największych niedociągnięć jest brak treningu. Ileż to czasu spędziłem na trenowaniu rożnych wrzutek na pole karne i strzałów w leciwej Fifie 96. Przy tak skomplikowanym systemie strzałów, opcja ta wydaje się niezbędna. Taktyka-tu EA Sports pokpiło sprawę na całej linii.
Seria FIFA nigdy w tym punkcie nie była mocna, lecz tegoroczna edycja osiągnęła już chyba dno. Jest, co prawda sporo różnych, czasem egzotycznych ustawień graczy, jednakże nie można w nich za dużo zmienić. Nie będziemy mogli lekko przestawić poszczególnych graczy czy też nadać wybranej taktyce charakteru ofensywnego bądź defensywnego. Owszem, w niektórych da się to zmienić, jednakże „gros” taktyk jest niekonfigurowalna. Radar przez wielu jest niedoceniany, dla mnie przy słabych kamerach jest kluczowym elementem rozgrywki. Dawniej kropki symbolizujące piłkarzy miały kolor koszulek drużyn. Teraz jest podział na gospodarzy-gości czyli na niebieskie i czerwone. Dzięki takiemu elementowi, radar w pewnych momentach staje się nieczytelny, gdyż nie ma wyraźnego zaznaczenia kto gra u siebie, a kto na wyjeździe. Takie podejście to już nie jest niedoróbka, to pójście po najmniejszej linii oporu.
Beczka dziegciu, teraz łyżeczka miodu (mała)
Mimo wielu niedociągnięć, Fifie 2003 nie można odmówić bycia dobrą grą. Wprowadzono wiele innowacyjnych rozwiązań np. nowy sposób wykonywania rzutów wolnych, lepsza gra bramkarzy, wreszcie możemy im kazać do napastnika (klawisz „E”), ciekawy system kiwania się, sprawiają, że w najnowsze dziecko EA Sports gra się dobrze. Niestety tylko dobrze, gdyż wymienione błędy, sprawiają, że gra sprawia wrażenie niedorobionej, wydanej w pośpiechu. Miało być pięknie, a jest przeciętnie.
Jest szansa
Na koniec, mała dygresja. Otóż wielu ludzi zastanawia się jak znaleźć niszę rynkową, dzięki której mogliby zarobić szybko dużo pieniędzy. Jedną z takich nisz jest właśnie rynek piłkarskich gier komputerowych. Ten, kto zrobi naprawdę dobrą grę piłkarską, ma szanse na szybki (i niemały) zysk oraz na uznanie graczy na całym świecie. Cały czas czekamy…
Konrad „Cermit” Rawiński