Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Hyde Park 20 grudnia 2002, 15:21

autor: Cermit

FIFA 2003 - słów krytycznych parę

W zasadzie najnowsza edycja FIFY oznaczona numerem 2003 zbierała w większości bardzo pochlebne opinie. Jednak cześć graczy uważała, iż edycja 2003 jest uwstecznieniem względem wersji poprzednich...
Poniższy tekst został nadesłany przez naszego czytelnika i został opublikowany w oryginalnej formie.

Panowie z EA Sports przez długie lata przyzwyczaili graczy do określonego układu klawiszy. Po co? Żeby go teraz zmienić! Bezsensowne, w moim odczuciu, zmiany sprawiają, że długo trzeba pograć, aby przystosować się do nowego sterowania. Mianowicie, za sprint nie odpowiada już klawisz „W” lecz „E”. „W” natomiast służy do zagrania na wolne pole”. Ile to razy w sytuacji „sam na sam” zamiast przyspieszyć podawałem piłkę uradowanemu bramkarzowi. Ktoś powie, „przecież układ klawiszy można zmienić”. Tak i nie, gdyż wszelkie zmiany są bardzo opornie przyjmowane przez najnowszą Fifę i często żeby zmienić „mapowanie” klawiszy, trzeba to zrobić wielokrotnie zanim „zaskoczy”. Ponadto, zmienił się system główkowania. Obecnie, żeby łaciatą uderzyć w powietrzu, służy również klawisz „W”. Lobowanie z powietrza, czy też mocne strzały w polu karnym są obecnie tak trudne do wykonania, że lepiej jest już podawać płasko. Jeśli jesteśmy już przy sytuacjach podbramkowych, parę słów o systemie strzałów. Miało być realistycznie i dokładnie, jest trudno i frustrująco. Mianowicie, biegnąc na wprost bramki naciskamy „D” i strzelamy. Często zdarza się, że piłka nie leci na wprost bramki lecz gdzieś obok gdzie zupełnie nie chcieliśmy strzelać. Naciśnięcie klawisza kierunku strzału, nawet w polu karnym, kończy się wybiciem piłki daleko obok bramki. Panowie z EA Sports podkreślali, że system strzałów opierać się będzie na kopnięciach określoną częścią stopy, a sam strzał zależeć będzie od odległości piłki od zawodnika, jego prędkości i wielu innych czynników. Poszli w tym chyba za daleko, kierowanie strzałem jest frustrujące. Teraz nie celujemy, lecz modlimy się biegnąc Beckhamem na bramkę, żeby przynajmniej w nią trafił.

Sztuczna inteligencja

To określenie idealnie pasuje do zachowania komputerowych przeciwników. Bo jak inaczej określić zachowanie w polu karnym gracza, który mając wolny środek pola karnego, na siłę pcha się skrzydłem i strzela z ostrego kąta prosto w bramkarza zamiast podawać niekrytemu koledze? Zachowania komputera, zarówno w ataku jak i w obronie sterowane są przez predefiniowane skrypty. Po rozegraniu paru meczy, AI komputera niczym nas nie zaskoczy. Ze sztuczną inteligencją wiąże się również poziom trudności. Na dwóch pierwszych poziomach, Wisłą Kraków ogrywamy Lazio Rzym 4:0 bez wysiłku. Z kolei, trzeci poziom (Proffesional) to już gra z terminatorami. Obrońcy zaczynają przypominać Maldiniego z najlepszych lat, ataki są takie same jak na łatwiejszych poziomach trudności, tylko dwa razy szybsze. Gra z takim przeciwnikiem nie daje przyjemności, polega wyłącznie na walce o utrzymanie się przy piłce. Piękne zagrania trzeba schować w kieszeń, tu już liczy się wyłącznie efektywność.