GfW LIVE. Nowe życie dla PC?
Biorąc do ręki pudełko z logiem Games for Windows możemy być pewni, że gra pójdzie na Viście oraz tego, że ustawione w rządku innych pudełek w tym logiem, będzie ładnie prezentować się na półce. To tak naprawdę tyle, jeżeli chodzi o wartości stałe.
Quo vadis Games for Windows?
Trudno na obecnym etapie prognozować, w jakim kierunku pójdzie Microsoft i kiedy promowanie marki Games for Windows uzna za nieopłacalne. Przed rynkiem gier na PC stoi świetlana przyszłość, ale niekoniecznie pod patronatem Microsoftu. Ostatnie dane NPD – organizacji zajmującej się badaniem sprzedaży gier w Stanach Zjednoczonych – jasno pokazują dużą różnicę pomiędzy sprzedażą gier na PC i konsole. Co ważne, zanotowano 60-milionowy (w dolarach amerykańskich) spadek sprzedaży w stosunku do poprzedniego roku. Czy z platformą PC jest źle? Na to pytanie jasno odpowiada analityk NPD, Anita Frazier. Po prostu mamy do czynienia z ogromnym wzrostem udziału sprzedaży elektronicznej w stosunku do sprzedaży wersji pudełkowych. Jak w takich realiach odnajdzie się Microsoft? Games for Windows to głównie narzędzie dla handlowców, którzy pudełka z charakterystycznym logiem mogą ustawiać na specjalnie przygotowanych standach. Jeżeli Microsoft nie dostrzeże problemu rosnącego udziału sprzedaży elektronicznej, to o Games for Windows za dwa lata nikt nie będzie pamiętał, a developerzy również nie będą mieli specjalnego interesu, żeby wspierać tę platformę. Gigantyczny rozwój Steama (15 milionów kont), promowany przez Electronic Arts elektroniczny sklep oraz pozostali gracze tacy jak Direct2Drive, GamersGate czy GameTap skutecznie zabierają chleb tradycyjnym sprzedawcom gier. Nie ułatwi to Microsoftowi promowania swojego programu.
Również na polu rozwiązań sieciowych Games for Windows wypada blado. Developerzy niezbyt chętnie sięgają po narzędzia Microsoftu – albo tworzą swoje, albo korzystają ze sprawdzonych platform jak GameSpy.
Mimo tych problemów, z którymi będzie musiał się zmierzyć gigant z Redmont, nie stawiałbym Games for Windows na przegranej pozycji. Grupa wydawców należących do programu stale się powiększa, a dodatkowo MS ma w rękawie asy w postaci tytułów ekskluzywnych z Xboksa 360, które systematycznie przenoszone są na PC. Warto wspomnieć o sformowanej podczas tegorocznej Game Developers Conference organizacji PC Gaming Alliance, która zrzesza takich tuzów jak: Activision, AMD, Dell, Intel, nVidia oraz... Microsoft. Jej celem jest oczywiście popularyzacja komputerów osobistych jako platformy do gier.
Dużo gorzej wygląda sytuacja z perspektywy polskiego gracza. Microsoft Polska niezbyt dobrze radzi sobie z promowaniem Xboksa w naszym kraju. Największym problemem jest brak polskiego LIVE’a, niedostateczna informacja o grach, o drobnych wpadkach takich jak opóźniona premiera Mass Effecta już nie wspominam. Zawodzi także dystrybucja. Flight Simulator X jest w zasadzie nieosiągalny w sklepach (choć Microsoft wyłożył ciężkie pieniądze na polonizację). Koronnym przykładem zaniedbań jest Viva Piniata na PC, wymarzony prezent na zeszłoroczną gwiazdkę dla młodszych graczy. Niestety gra do tej pory nie trafiła do Polskich sklepów, choć jej polska wersja została przeniesiona z wersji na Xbox i znajduje się np. w wersji brytyjskiej. Rodzimi dystrybutorzy mogą tylko rozkładać ręce i zbierać cięgi od graczy za funkcjonowanie polskiego LIVE’a w grach które wydają. Miejmy nadzieję, że ta sytuacja wkrótce się zmieni.
Łukasz „Verminus” Malik