Test zestawu głośnikowego Creative Inspire 5.1 5300
Zastanawiacie się nad kupnem nowych głośników, na których zamierzacie słuchać muzyki, oglądać filmy czy grać w najnowsze gry, wykorzystujące dźwięk przestrzenny – zestaw głośnikowy Inspire 5.1 5300 firmy Creative to coś dla Was.
Przejdźmy do sedna sprawy, czyli gier. To właśnie dla przyjemności skorzystania z tego rodzaju rozrywek komputerowych został z pewnością stworzony ten zestaw. Współpraca z dobrze znaną technologią dźwięku przestrzennego EAX (firmowaną oczywiście przez Creative) oraz z najnowszymi kartami dźwiękowymi, umożliwia wykorzystanie pełni możliwości najnowszych produkcji komputerowych. A to naprawdę czuć! Przykład?
Na pierwszy ogień poszedł Ghost Recon. To, czego doznałem, trudno po prostu określić! Po kilku chwilach korzystania z zestawu Inspire nie mógłbym z powrotem zamienić go na zwykłe głośniki. W żadnym wypadku. W grze można się zorientować, skąd dochodzą strzały, czy ktoś się zbliża, czy też, że za naszymi plecami biegnie pomocnik. Jeśli ktoś chce spróbować, to może nawet grać z zamkniętymi oczyma.
Tak, GR to dla niektórych nic nadzwyczajnego, więc przyjrzyjmy się Medal of Honor: Allied Assault. Uprzedzam, że gra NIE obsługuje dźwięku przestrzennego. Ale dla chcącego nic trudnego, tak więc przeglądając bezkres Internetu odnalazłem potrzebne sterowniki, obsługujące – uwaga: standard 5.1 (przez EAX 2.0)! Jakość sampli w tej grze wywarła na mnie jeszcze większe wrażenie, niż w GR. Genialny odgłos przy strzelaniu z karabinu snajperskiego zmusił mnie do poszukiwań szczęki. Świetne odgłosy środowiskowe, jak wiejący wiatr nad morzem, czy najlepszy element gry – niesamowita mapa Omaha Beach, to tylko najciekawsze z uzyskiwanych efektów. Pominę już orientację w terenie z wykorzystaniem wyłącznie receptorów słuchowych.
Zróbmy więc małe podsumowanie, jak ów zestaw spisuje się w akcji. Muzyka – dobrze, dopóki nie podkręcimy głośności; filmy – w małych pomieszczeniach, super; w większych można nie usłyszeć przelatującego F16. Gry – cud, miód i orzeszki, zestaw wydaje się być wprost stworzony do gier.
Jeśli zatem macie miejsce w pokoju, trochę pieniędzy na ten, jakby nie patrzeć, kosztowny zestaw, to nie zastanawiajcie się zbyt długo nad jego kupnem. Jest on dużo tańszy od swoich cyfrowych odpowiedników. Podczas gry i tak różnica pomiędzy nimi będzie znikoma, zaś odległość, dzieląca te kolumny od zwykłych, stereofonicznych „krzykaczy”, powinna być liczona w latach świetlnych. Prawdziwi melomani raczej zdecydują się na kolumny dziesięć razy mocniejsze, na przykład z rodziny Cambridge Megaworks. Ja natomiast mogę z ręką na sercu polecić zestaw Inspire. Na pewno nie pożałujecie wydanych nań pieniędzy.
Piotr „Zodiac” Szczerbowski