Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 2 listopada 2004, 13:03

autor: Paweł Jankowski

Port Royale 2 - recenzja gry

„Port Royale 2” można uznać za odświeżone i nieco tylko inne, niż w pierwowzorze, podejście do świata siedemnastowiecznych awanturników. PR2 zawiera nadal to samo, co tak lubiliśmy w części pierwszej – handel i walki z piratami.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Ahoj, żeglarze! Już sporo wody upłynęło w Golfstormie od czasu premiery pierwszego Port Royale, więc najwyższy czas na drugą część przygody. Chociaż, czy można mówić tu o kontynuacji? Raczej należałoby Port Royale 2 uznać za odświeżone i nieco tylko inne, niż w pierwowzorze, podejście do świata siedemnastowiecznych awanturników. PR2 zawiera nadal to samo, co tak lubiliśmy w części pierwszej – handel i walki z piratami. Akcent gry z tematyki piractwa został jednak przesunięty w stronę ekonomii, globalnego rozwoju i powodzenia osadnictwa na Karaibach.

Na mapie gry znajdziemy 60 miast należących do czterech występujących w grze krajów: Hiszpanii, Anglii, Francji i Holandii. Na morzach napotkamy 16 rodzajów okrętów. Gracz będzie mógł wznosić budynki produkcyjne czy mieszkalne by rozwijać miasta. Podstawą gry jest handel, jednak wraz z rozwijaniem własnego imperium handlowego posunięcia gracza będą miały charakter coraz bardziej globalny – wpływając poprzez umożliwienie lub utrudnienie rozwoju miast na sukces lub porażkę danej nacji. Zamiast pirackiej kryjówki gracz może założyć własne legalne miasto!

Wypływamy z portu

Gra zawiera 8 scenariuszy wstępnych, które pozwalają opanować umiejętności niezbędne w grze. Scenariusze posiadają rosnący poziom trudności od zupełnego przedszkola po całkiem skomplikowane, które wymagają już wyrobionej biegłości w prowadzeniu własnych działań. Z tego względu nie jest to strata czasu a doskonała zabawa przed wypłynięciem na szerokie wody. Dla prawdziwych wilków morskich przeznaczona jest gra swobodna, gdzie sam wybierzesz sobie zadania i spróbujesz przetrwać w zdradliwym i niebezpiecznym świecie karaibskich wysp XVII wieku.

Jak na grę ekonomiczną grafika jest pierwszej jakości. Może nie równać się poziomem tej z shooterów 3D, ale przecież nie na niej skupiać się będzie przede wszystkim uwaga gracza. Gra zarówno na mapie ogólnej jak i w miastach czy podczas bitew pokazuje widok izometryczny (choć modele statków są w 3D), co ważne grafika nie jest rażąca, ma to znaczenie przy długotrwałym (a czas w grach ekonomicznych liczy się na godziny nie na kwadranse) wpatrywaniu się w ekran. Na mapie bitewnej na uwagę zasługuje przebijające spod wody dno morskie i wiry wodne. Same statki wyglądają dość standardowo, można jednak obserwować lecące w powietrzu kule i miejsca trafienia (bądź upadku w wodę). Mapa ogólna jest dość przejrzysta, jednak trudno na pierwszy rzut oka zidentyfikować rodzaj miasta.

Handel, Produkcja, Budowa

Skoro Port Royale 2 jest grą ekonomiczną, to nie będzie dla nikogo niespodzianką, że główne miejsce w grze zajmuje zarabianie pieniędzy. Handel jest też podstawową działalnością, w której musimy osiągnąć mistrzostwo na początku gry, by kontynuować nasze przygody z sukcesami. W PR2 handlujemy 19 towarami podzielonymi na pięć kategorii: podstawowe, surowce, finalne, kolonialne i importowane. Każda kategoria ma swoją specyfikę – na przykład towary importowane nie są produkowane na Karaibach tylko przywożone z Europy do miast gubernatorskich. Dlatego też najniższą cenę będą miały właśnie w tych miastach (szczególnie zaraz po tym, jak zawinie do miasta statek z Europy) a wyższą w miastach kolonialnych. Dużym ułatwieniem dla gracza jest możliwość tworzenia automatycznych konwojów handlowych. Po osiągnięciu odpowiedniej rangi, nie trzeba zajmować się każdym konwojem osobiście, można dać kapitanowi trasę, jaką ma przebywać i nawet pozostawić kupno i sprzedaż towarów do jego uznania.

Samo handlowanie może zapewnić niezły start, ale żeby naprawdę dorobić się fortuny warto przejść na kolejny szczebel ekonomicznej ewolucji – rozpocząć produkcję własnych towarów. Dzięki temu będziesz mógł zaoferować je odbiorcom po niższej cenie i uzyskać większe profity. Każde miasto może produkować tylko do 5 różnych towarów, ważne jest, by wpleść własne warsztaty i ich produkcję w swoją istniejącą sieć konwojów handlowych – przy czym nie chodzi tylko o produkty, ale i potrzebne do produkcji surowce. Im taniej kupisz surowce do produkcji, tym tańsze i bardziej opłacalne będą twoje wyroby. Wznoszenie budynków nie ogranicza się tylko do warsztatów. Przede wszystkim w każdym porcie, w którym chcesz coś wybudować, najpierw musisz postawić własny magazyn. Aby zapewnić mieszkania swoim robotnikom, powinieneś wznieść dla nich budynek mieszkalny, a dla rozwoju osady, lub też jako warunek wypełnienia niektórych misji będziesz potrzebował wybudować szkołę albo szpital. Aby móc budować cokolwiek w danym mieście, potrzebne jest specjalne zezwolenie. Gra sprytnie ogranicza ekspansję gracza w taki sposób, że w miarę posiadania coraz większej ilości zezwoleń każde następne jest trudniejsze do zdobycia.

Oprócz zajmowania się własnymi interesami w odwiedzanych miastach możesz uzyskać rozmaite zlecenia i misje od kupców i gubernatorów. Najbardziej intratne, choć też i najtrudniejsze są zadania stawiane przez Wicekrólów. To z ich polecenia będzie trzeba podjąć się dzieła ataków na porty czy zdobywania miast wroga. Z drugiej strony po oddaniu cennych usług dla danego kraju możemy być nagrodzeni nadaniem kawałka ziemi, na którym możemy wybudować własne miasto.

Walka

Jako że akcja gry umieszczona została na akwenach słynnych z największego stężenia piratów na głowę mieszkańca, należy zapomnieć o pacyfistycznych przekonaniach. Nawet jeśli chcesz przejść przez grę nie krzywdząc muchy, to nie znaczy, że nie natkniesz się na przeciwników chcących zrobić ci krzywdę z czystych, niczym nie sprowokowanych pobudek. Z tego też względu należy zawsze mieć w konwoju dobry i w pełni wyposażony okręt eskortowy (albo lepiej – kilka). Twoim interesom grożą zresztą nie tylko piraci – także okręty wojenne innych krajów, w przypadku wojny mogą mieć chęć wciągnięcia cię do rejestru zatopionych wrogów. Z drugiej strony sam możesz zabawić się w tropiciela piratów, korsarza polującego w czasie wojny na statki transportowe przeciwnika, a nawet zdobywać pirackie lub wrogie miasta szturmami z morza lub lądu!

Walka na morzu uległa sporym przeobrażeniom w porównaniu z pierwszą częścią gry – choć trudno powiedzieć, czy na dobre. Z pewnością autorzy zauważyli, że kierowanie dużą ilością okrętów w bitwie morskiej rozgrywanej w czasie rzeczywistym jest dla początkujących sporą trudnością, a z kolei dla zaawansowanych, walka całej floty przeciwko AI daje graczowi przewagę. W PR2 do walki morskiej może zatem przystąpić tylko jeden z naszych okrętów. Rozwiązanie nie mające nic wspólnego z realizmem podbija jednak atrakcyjność walk, które wymagają zaangażowania pełnego kunsztu w każdy pojedynek. Po stracie pierwszego okrętu możemy bowiem przesiąść się na następny a po nim na kolejny, aż do wyczerpania puli okrętów eskorty. Stąd ważny jest namysł nad zastosowaniem odpowiedniej taktyki i kolejności w jakiej rzucimy do walki nasze okręty.

Podsumowanie

Dla każdego fana gier ekonomicznych (ale z gatunku tych mniej giełdowo-finansowych a bliższych życiu) PR2 będzie smakowitym kąskiem. Szczegółowa instrukcja i treściwe, nie przegadane scenariusze wprowadzające pozwalają łatwo wejść w świat gry. Co prawda w pudełku z grą nie udało mi się znaleźć mapy, jaka dodawana jest do oryginalnego wydania, jednak dobrze sprawdza się mapa z pierwszej części gry. Zmienione zostały jedynie niektóre nazwy z francuskich na angielskie (Ille de Cat – Cat Island). Tłumaczenie w podręczniku i samej grze jest poprawne i chociaż już w tutorialu można wyłapać jedną niekonsekwencję w tłumaczeniu („sukno” zamiast "ubrania") to na szczęście jest to wyjątek. Instrukcja do gry, mimo iż formatu „okładkowego” (czytaj: mieszcząca się wewnątrz okładek standardowego pudełka DVD) jest całkiem solidną książeczką i zawiera sporo ciekawych porad ułatwiających rozgrywkę. Wielką zaletą samej gry jest maksymalna swoboda pozostawiona graczowi w prowadzeniu swoich działań. Poszukiwanie miast, w których można tanio kupić, a drogo sprzedać, czy komponowanie najbardziej opłacalnych szlaków handlowych to zadanie na długie dni grania, tym bardziej że model gospodarczy cały czas jest „żywy” i zależnie od działań gracza mogą zmieniać się relacje ekonomiczne na korzyść jednych krajów (i ich miast) a na szkodę innych.

Paweł "Pejotl" Jankowski

PLUSY:

  • otwarte zakończenie;
  • duża swoboda rozgrywki;
  • zmienne otoczenie, zależne od działań gracza.

MINUSY:

  • dziwny system rozgrywania bitwy;
  • skąpa prezentacja uzyskiwanych wyników finansowych;
  • trochę za mało zmian w stosunku do pierwowzoru.
Recenzja gry Ara: History Untold - marketing oszukał mnie, że to kolejny klon Civki, a to coś całkowicie innego
Recenzja gry Ara: History Untold - marketing oszukał mnie, że to kolejny klon Civki, a to coś całkowicie innego

Recenzja gry

Nie, Ara: History Untold - wbrew hasłom marketingowym - nie będzie kolejną alternatywą dla serii Civilization. Jednak nie jest to wada, bo gra ma na siebie własny pomysł i realizuje go sprawnie, choć nie zawsze konsekwentnie.

Recenzja gry 63 Days - to nie Niemcy są tu największym wrogiem, ale absurdy, błędy i brak logiki
Recenzja gry 63 Days - to nie Niemcy są tu największym wrogiem, ale absurdy, błędy i brak logiki

Recenzja gry

Po 20 godzinach, które spędziłem z 63 Days, miałem w sobie mnóstwo sprzecznych emocji. Z jednej strony uważam, że to przeciętna gra z aspiracją do ponadprzeciętnej – z drugiej zaś liczba błędów i nielogicznych rozwiązań przeraża.

Recenzja gry Frostpunk 2 - polityka bywa gorsza od apokalipsy
Recenzja gry Frostpunk 2 - polityka bywa gorsza od apokalipsy

Recenzja gry

Gdy pierwszy raz uruchomiłem Frostpunka 2, byłem pełen obaw. Twórcy ewidentnie chcieli poeksperymentować z konwencją, zmienić formułę i zaoferować coś nowego. Czy jednak wyszło to grze na dobre?