Arthur Morgan (Red Dead Redemption 2). 13 panów z gier, których wzięłybyśmy na randkę ❤️
Spis treści
Arthur Morgan (Red Dead Redemption 2)
Kolejny pan w naszym zestawieniu to prawdziwy dżentelmen w pełnym tego słowa znaczeniu. Do szczęścia brakuje mu tylko... czegoś na kaszel. Ten targany emocjami, prosty chłopak wprawdzie potrzebowałby trochę pomocy w odróżnieniu dobra od zła, ale głęboka rozmowa o życiu na naszej randce na pewno by mu pomogła. Nawet już wiem, jak mogłaby wyglądać nasza kolacja – ten zaradny dżentelmen sam złowiłby dla nas rybę, a później razem wsiedlibyśmy na jego konia. Arthur nie lubi kłopotów, mimo wyraźnego talentu do pakowania się w nie. Czasem się gubi, ale to tylko czyni go bardziej ludzkim.
Doceniłyśmy go za szacunek okazywany kobietom. Nigdy nie potraktował źle żadnej swojej towarzyszki, chciał, by zyskały one swoje prawa i był otwarty na pełnienie przez nie „męskich” funkcji – na pewno poparłby więc to, że pracujemy w GOL-u i zajmujemy się grami. Pomimo bycia przestępcą ma swoje zasady, których się trzyma. Nie jest mściwy, a jego nonszalancja czyni go tylko bardziej atrakcyjnym. Właściwie Arthur to taka archetypiczna postać z westernu – czyni zło, ale tylko wtedy, gdy jest to konieczne. Poza tym nie oszukujmy się – kowboje są okrutnie przystojni w tych swoich kapeluszach. Podsumowując, ten świetny strzelec trafił prosto w nasze serca.
PIENIĄDZE MAJĄ ZNACZENIE?
Gdyby tak spojrzeć na naszych wybranków, to po krótkiej analizie da się dostrzec, że raczej nie są oni bogaczami. No cóż – jak to mówią, nie można mieć wszystkiego. Skromne życie u boku chłopaka z dobrym sercem jest dla nas przecież ważniejsze niż jakieś tam skarby. Nie mamy wyboru, to my tym razem zapłacimy za kolację. W przeciwieństwie do naszych cyfrowych sympatii wszystkie mamy stałą pracę.