Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 23 października 2008, 11:53

autor: Jaskólski Marcin

Moto GP 08 - recenzja gry

Moto GP 08 to solidny kawałek motocyklowych wyścigów. Zabrakło w nim jednak iskry bożej, dzięki której gra stałaby się pozycją wyjątkową. Pojeździć można, nawet z przyjemnością, ekscytować się za bardzo nie ma czym.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Pierwszy kontakt z motocyklem przeżyłem w wieku lat sześciu. Jazda trwała kilka sekund i po tym wydarzeniu obiecałem sobie, że w już nigdy życiu nie wsiądę na tę piekielną machinę. Nie mam natomiast nic przeciwko temu, by poszaleć wirtualną „szlifierką” na ekranie monitora.

Moto GP to w tej chwili jedyna licencjonowana gra przeznaczona dla miłośników wyścigów motocyklowych. Cyfra 08 przy tytule informuje, że jest to oficjalna gra sezonu 2008, a co za tym idzie, zawiera trasy, motocykle i zawodników z tego okresu. Producent zapewnia, że przy jego produkcie znakomicie będą się bawić zarówno fani jazdy zręcznościowej, jak i symulacji. Charakterystyczną cechą Moto GP 08 jest to, że udostępniono aż trzy modele jazdy, czyli zręcznościowy, zaawansowany i symulacyjny, dzięki czemu każdy powinien znaleźć tu coś dla siebie. O ile jazda z zastosowaniem modelu zręcznościowego nikomu nie powinna sprawić większych problemów, o tyle model symulacyjny to spore prawdopodobieństwo pogubienia kół na pierwszym zakręcie.

Gra Capcomu wita klimatycznym intrem i skoczną muzyką, która pozwala wczuć się atmosferę wyścigów motocyklowych. Przyznam, że po jego obejrzeniu poczułem się nieco podekscytowany i od razu przeszedłem do opcji szybkiego wyścigu. Okazało się jednak, że osoby, które do tej pory nie miały styczności z serią Moto GP, nie powinny rozpoczynać rozgrywki z biegu. Jako że także się do nich zaliczam, pierwszy przejazd w moim wykonaniu zakończył się kompletną klapą. Mimo starań nie zmieściłem się w żadnym zakręcie i przybyłem na metę z poczuciem sromotnej porażki. Szybki rzut oka na rozpiskę klawiszy, sprawił, że spłoniłem się niczym dziewka przydybana na snopku siana. Klawisz, który uparcie wciskałem jako hamulec, okazał się być odpowiedzialny za odchylenie kierowcy do tyłu i w konsekwencji podrzucenie do góry przedniego koła, czyli mówiąc wprost – jechałem w ogóle bez hamulców.

Wejście w zakręt to najlepszy moment na zrzucenie min. Żartuję… :P

Nauczkę przyjąłem z pokorą, powstrzymałem wydzielanie testosteronu oraz emocje, które nakazywały mi natychmiastowy powrót na tor i zabrałem się za wnikliwe studiowanie menu. Moto GP 08 oferuje tryb kariery, możliwość szybkiego wyścigu, przejazdy na czas, udział w mistrzostwach, tryb wieloosobowy oraz przeróżne wyzwania. Opcje szybkiego wyścigu i przejazdu na czas większego komentarza nie wymagają. Po prostu wybieramy klasę, w której chcemy startować (125 cc, 250 cc lub MotoGP, czyli najbardziej prestiżowe na świecie zawodowe wyścigi motocyklowe, nazywane też klasą królewską), kierowcę, motocykl, tor, ilość okrążeń, pogodę (słonecznie, pochmurno, deszczowo), model sterowania i rodzaj skrzyni biegów. W przypadku mistrzostw nie mamy oczywiście możliwości wybrania toru, ale możemy zdecydować, czy przed właściwym wyścigiem mamy ochotę na trening bądź na jazdę kwalifikacyjną. Dodatkowo przed startem mamy szansę korekty ustawień sprzętu (rodzaj opon, zawieszenie, wyrównanie przyśpieszenia względem prędkości i szybkość skrętu).

Jakby jednak nie patrzeć, jeżdżenie w kółko po torach zaczyna w końcu nudzić, więc twórcy postanowili urozmaicić rozgrywkę, stawiając przed graczami przeróżne wyzwania. Jest ich w sumie 50, ale na początku mamy dostęp jedynie do kilku z nich. Wyzwania są różne, mogą na przykład polegać na jeździe wyłącznie po kolorowej linii wyścigowej, wyścigu ze zużytymi tarczami hamulcowymi czy też na przejechaniu przez wszystkie punkty kontrolne z prędkością większą niż podana. Zawsze to jakieś urozmaicenie. Tryb wieloosobowy umożliwia rozgrywkę jedynie przez Internet (do 12 graczy równocześnie). Szkoda, że twórcy gry nie zaimplementowali w niej możliwości choćby gry we dwójkę na split-screenie.

Niech sponsor mówi, co chce – ja w tym kasku nie wystartuję.

Najbardziej interesujący jest tryb kariery. Rozgrywkę zaczynamy od najsłabszej klasy motocykli i powoli, mozolnie pniemy się po szczeblach sławy. Na początku wybieramy jeden z dostępnych motocykli oraz kask i numer (większość motocykli i wzorów kasków jest na początku kariery zablokowana). Oprócz wszystkich opcji znanych z poprzednich trybów gry, znajdziemy tu także ulepszenia motocykla. Są one możliwe dzięki punktom otrzymanym za wyścigi. Dzięki modyfikacjom możemy zwiększyć maksymalną prędkość maszyny, jej przyśpieszenie, siłę hamowania i przyczepność.

Przed rozpoczęciem jazdy możemy zobaczyć przelot aktualnej trasy. Zachowanie podczas samych wyścigów zależy od wielu czynników. Mówię tu oczywiście o wybranym stopniu trudności, modelu jazdy czy też o zastosowanej skrzyni biegów. Oczywiście ogromne znaczenie ma także fakt wykorzystania modelu motocykla o określonej pojemności silnika. Zasada jest prosta. Im większą moc mamy między nogami, tym trudniej ją opanować. Jak w życiu. W zasadzie podstawowe umiejętności jazdy opanowujemy już po kilku przejazdach treningowych. Czym innym jest jednak bezstresowa, samotna jazda po wyznaczonej trasie, a czym innym zacięta rywalizacja podczas wyścigu i przepychanie się przez zatłoczony tor. W takich chwilach emocje biorą górę i łatwo popełnić błąd, który kosztuje miejsce oraz cenne punkty. Nawet gdy jesteśmy na pierwszej pozycji, świadomość, że na karku siedzą nam dyszący żądzą odwetu rywale, sprawia, że łatwo stracić zimną krew. Poza tym (przynajmniej w moim przypadku) często włącza się myślenie kamikadze: „może i będzie kraksa, ale i tak rozłożę przy okazji tego w czerwonym kasku”. Po wyścigu mamy oczywiście możliwość obejrzenie jego skrótu.

Obejrzawszy grę na PC w maksymalnych ustawieniach graficznych, śmiem twierdzić, że grafika jest przyzwoita, ale nic ponadto. Efekty wizualne w rodzaju refleksów na jezdni, odbić na motocyklach czy błyszczących strojów zawodników nie robią specjalnego wrażenia. Rozgrywkę możemy urozmaicić zmianą ustawienia kamery. Możliwe jest obserwowanie toru z rzutu TPP i z FPP. Znacznie bardziej przypadło mi do gustu pierwsze ustawienie, bowiem przy drugim obraz wychyla się wraz przechyłem motocyklisty. Osoby cierpiące na chorobę morską/lokomocyjną w krótkim czasie mogą dostać przy tym mdłości, czego zresztą sam doświadczyłem. Pomimo całkiem przyzwoitej rozdzielczości oraz wysokiej jakości tekstur bystre oko recenzenta znalazło kilka motywów bezczelnie prezentujących pikselozę.

Gdyby na owiewce znajdował się duży celownik, ułatwiłoby to pozbywanie się konkurencji z wyścigu.

Oprawa audio to zarówno charakterystyczne dla sportu motorowego odgłosy, jak i odpowiednie utwory muzyczne, ale ani jedne, ani drugie nie powodują u grającego „nagłobicia” serca. Na dodatek podczas wyścigów nie mamy możliwości słuchania utworów muzycznych. Gdyby był to 100% symulator zgodziłbym się z takim rozwiązaniem, ale podczas jazdy zręcznościowej chętnie posłuchałbym jakiejś dynamicznej muzyki. Brakowało mi też możliwości wizualnego rasowania motocykla, choć oczywiście, taka rzecz jest niemożliwa podczas oficjalnych zawodów, gdzie każdy centymetr kwadratowy maszyny (i zawodnika) to potencjalna powierzchnia reklamowa.

Moto GP 08 w zasadzie posiada wszystko to, co motocyklowa gra wyścigowa posiadać powinna. Jak dla mnie, czyli dla osoby, która niespecjalnie interesuje się tą dziedziną sportu, jest to niestety za mało. Przyzwoicie, ale bez rewelacji. Nie wykluczam jednak, że fani sportów motorowych uznają ten tytuł za lidera w swojej klasie.

Marcin „Little Horror” Jaskólski

PLUSY:

  • szeroki wachlarz dostępnych opcji;
  • wybór pomiędzy zręcznościowym, bardziej realistycznym i symulacyjnym modelem jazdy;
  • wszystkie trasy, motocykle i zawodnicy sezonu 2008.

MINUSY:

  • głównie dla miłośników wyścigów motocyklowych;
  • brak fajerwerków graficznych;
  • brak opcji rozgrywki wieloosobowej na jednym komputerze.
Recenzja gry TDU: Solar Crown. Cud nie nastąpił, ale i tak pełna wersja jest o wiele lepsza niż katastrofalne demo
Recenzja gry TDU: Solar Crown. Cud nie nastąpił, ale i tak pełna wersja jest o wiele lepsza niż katastrofalne demo

Recenzja gry

Wersja demo Test Drive Unlimited: Solar Crown gotowała nas na najgorsze. Z ulgą donoszę, że najgorsze nie nastąpiło. I choć TDU ma wielkie problemy, broni się na tyle, by rozpatrzeć go jako odświeżającą odskocznię od Forzy Horizon… za rok, może dwa.

Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra
Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra

Recenzja gry

Forza Motorsport wreszcie powraca, by upomnieć się o należną jej koronę królestwa simcade’owych wyścigów. I choć potrafi poprzeć swe roszczenia wieloma mocnymi argumentami, nie jest jeszcze w pełni gotowa, by objąć władanie.

Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem
Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem

Recenzja gry

The Crew Motorfest nawet nie próbuje udawać, że nie jest klonem Forzy Horizon. Ale – jak się okazuje – to klon całkiem niezły, oferujący sporo radości z jazdy.