autor: Fajek
Loco-Commotion: Zabawkowe pociągi - recenzja gry
Loco-Commotion to gra logiczno-familijna, która w największym uproszczeniu polega na bezpiecznym przeprowadzeniu miniaturowego pociągu z jednego punktu na mapie do punktu drugiego.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Zawsze lubiłem pociągi. Zarówno te prawdziwe jak i te mniejsze, służące do zabawy małym chłopcom. Problem w tym, że nigdy nie mogłem się wystarczająco nabawić zestawami Piko czy TT, gdyż takowych nie posiadałem, a koledzy nie zawsze mieli czas i ochotę na zabawę ze mną. Było to jednak wiele lat temu. Wprawdzie dziecięcy zapał minął, a pociągi występują w moim życiu najczęściej pod postacią linii InterCity Kraków-Warszawa, podświadomie wszystko, co z nimi związane przyciąga moje zainteresowanie.
Tak też było w momencie, gdy do naszej redakcji dotarła paczka z Play-It’u, a w niej gra Loco-Commotion. Zanim ktokolwiek zdążył coś powiedzieć, zmierzałem biegiem w jej kierunku (paczki) ze słowami „Ja chcę! Ja chcę!” na ustach. I udało się. Wieczorem siadłem do komputera z przekonaniem, iż przypomnę sobie jak to było te kilkanaście lat temu.
Po dość szybkiej i sprawnej instalacji oraz konfiguracji grafiki i dźwięku, na ekranie ujrzałem makietę żywcem przypominającą prawdziwą. Góry, drzewa, rzeki, budynki pojazdy no i oczywiście pociągi – wszystko ładniutkie i zachęcające do rozpoczęcia zabawy. Niezależnie od mojej woli, na mojej twarzy pojawił się uśmiech a przez głowę przebiegła myśl – to jest to.
Pomimo szczerych chęci „poklikania” tu i tam, pozmieniania zwrotnic i uruchomienia pociągów na ekranie pojawiły się jedynie napisy wyjaśniające, co należy zrobić. Kilka sekund później w najlepsze przechodziłem „tutorial”. O ile zazwyczaj wszelkiego rodzaju samouczki staram się omijać o tyle w Loco-Commotion zdecydowałem się go wykonać. I na dobre mi to wyszło, gdyż zadania w dalszej części gry są naprawdę skomplikowane.
Wróćmy jednak do sedna, czyli czym jest gra Loco-Commotion. W zasadzie mówiąc wprost i bez zbędnego owijania w bawełnę, jest to gra logiczna. Wiem, że niektórym z Was (mnie również) słowo „logiczny” niedobrze się kojarzy, ale tym właśnie jest Loco-Commotion; grą logiczną.
O ile gry logiczne kojarzą mi się ze wszelkiego rodzaju tetrisami i układankami, o tyle Loco-Commotion daleko do tego rodzaju tytułów. Jak już wspomniałem, zaraz po rozpoczęciu gry trafiamy na makietę, na której rozlokowane są stacje, tory, pociągi oraz cała masa mniej ważnych rzeczy w postaci budynków, drzew, jezior, strumyków, kamieni i słupów telegraficznych. Całość jest bardzo ładnie wykonana pod względem graficznym. Teren jest w pełni trójwymiarowy, gracz ma pełną swobodę ruchu w obrębie mapy. Kamera, dzięki której oglądamy świat może być dowolnie obracana, przybliżana i przesuwana w dowolne miejsce. Tyle tytułem zobrazowania środowiska gry.
Loco-Commotion to gra prosta, ale tylko pod względem znajomości zadań, jakie przyjdzie nam wykonać. Otóż na każdej mapie naszym celem jest doprowadzenie pociągu/pociągów do tzw. bramy końcowej. Jednak nie jest to takie proste jakby się mogło wydawać. Zanim będziemy mogli dojechać naszym pociągiem do końcowej stacji, musimy uporać się z wieloma przeszkodami. Najczęściej będą to: brak torów, przeszkody na torach, brak mostu lub niewystarczająca jego wytrzymałość, itp. Do tego dochodzą pewne ograniczenia w postaci jedynie kilku zmian położenia zwrotnic, kilku technicznych pociągów, którymi możemy usuwać przeszkody lub naprawiać tory. Jak radzić sobie z wyżej wymienionymi przeszkodami i jak korzystać z dostępnych opcji pokaże nam w formie misji treningowych znakomicie przygotowany „tutorial”.
Misje treningowe przechodzi się szybko i przyjemnie, dlatego też kilkanaście minut później wykonywałem pierwsze zadania „na poważnie”. Pierwsze kilka etapów przeszedłem w zasadzie z marszu i naszły mnie obawy czy aby gra nie jest za łatwa, bo o ponadprzeciętną inteligencję siebie nie posądzam. No i wykrakałem! Schody zaczęły się bodaj w 11-12 misji, kiedy to na „na pozór” dość łatwej mapie po prostu zgłupiałem. Do „odprowadzenia” miałem 2 pociągi, do dyspozycji 4 pojazdy techniczne i ani jednej możliwości zmiany zwrotnic. Mapa na pierwszy rzut oka wydawała się banalnie prosta, jednak po kilku próbach jej przejścia stwierdziłem, że coś jest nie tak. Otóż bez względu na to, jak bym nie kombinował zawsze brakowało mi jednego pociągu technicznego: a to do naprawy torów a to do usunięcia z nich góry kamieni. Męczyłem się z tym poziomem chyba z 1,5 godziny i… nie dałem rady. Na drugi dzień ponownie siadłem do Loco-Commotion i tym razem udało mi się przebrnąć przez poziom za pierwszym razem. Okazało się, że trzeba podejść do zadania w zupełnie odmienny sposób niż to robiłem dnia poprzedniego. Podobne „problemy” napotkałem na kolejnych poziomach. Wymuszały one dość niekonwencjonalne sposób myślenia. Często jednak sytuacja się odwracała i na poziomie pozornie bardzo trudnym (mnóstwo pociągów, zwrotnic, mostów, itp.) spędzałem znacznie mniej czasu niż na tych „łatwych”. Jako, że gry logiczne są dość specyficznym gatunkiem taka cecha (różnorodność poziomów, zmuszająca do myślenia) jest bardzo ważna. Dzięki niej nie możliwe jest rozwiązywanie zagadek za jednym zamachem. A jeśli już o poziomach mowa, to jest ich w sumie 50 (razem z misjami treningowymi) pogrupowanych w 9 rozdziałach. Dodatkowo gra zawiera w sobie edytor poziomów, dzięki któremu możemy tworzyć poziomy i przesyłać je za pomocą Internetu znajomym.
O grafice wspomniałem już na wstępie. Cały teren jak i wszystkie obiekty są trójwymiarowe i starannie wykonane. Estetyczna i miła dla oka oprawa graficzna zwiększa dodatkowo atrakcyjność gry jednocześnie nie odciągając uwagi gracza od głównego zadania. W Loco-Commotion będziemy mogli zobaczyć około 30 wiernych modeli istniejących naprawdę lokomotyw i pociągów – tak przynajmniej twierdzą autorzy.
Co zaś tyczy się wszelkiego rodzaju dźwięków, które przyjdzie nam usłyszeć to są to: trzy utwory muzyczne, starające się nie drażnić ani nie rozpraszać gracza oraz bogata gama wszelkiego rodzaju odgłosów wydawanych przez pociągi. Nie jest tego wiele, wiec nie widzę sensu rozpisywania się na ten temat. Ot poprawna oprawa dźwiękowa.
Ważnym cechą gry jest jej polonizacja. Sprowadza się ona jedynie do spolszczenia tekstów, ale jest to spowodowane tym, iż w grze nie ma żadnych kwestii mówionych :-). Co do samej jakości lokalizowanych napisów pojawiających się na ekranie, to nie mam zastrzeżeń - wszystko wydaje się być poprawnie i sensownie przetłumaczone.
Jako, że grę wydaje firma Play-It, możemy spodziewać się tzw. „bonusa” w pudełku. Jest nim dodatkowa gra pod tytułem Train Town, idealna do zabawy np. w pracy. Jak sam tytuł wskazuje, również porusza temat kolejnictwa, tyle, że pod kątem „gospodarczym”. W rzeczywistości jest to prosta gra logiczno-zręcznościowa zapewniająca zabawę na kilka godzin.
Gdybym miał w jednym zdaniu wyrazić opinię na temat Loco-Commotion, to powiedziałbym, że jest to gra ciekawa, wymagająca od gracza intensywnego myślenia, zaopatrzona w atrakcyjną oprawę audio-wizualną oraz porządnie zlokalizowana. Biorąc pod uwagę poruszany w niej temat, który dla wielu z nas nie był obcy w okresie dzieciństwa, zapewne spora część osób zdecyduje się na ten tytuł. Jedynym mankamentem może być nie najniższa cena, kształtująca się na poziomie 69 PLN, gdyż suma ta wydaje się być wartością nieco zawyżoną w porównaniu do gier innego typu.
FAJEK