Kwinto z serii filmów Vabank. Easter eggi w grze Wiedźmin 3: Serca z kamienia
Spis treści
Kwinto z serii filmów Vabank
Henryk Kwinto w Vabanku
Dla jednych to nawiązanie będzie oczywiste, inni mogą mieć spore problemy z odczytaniem zamiaru deweloperów, ale specjalnie nas to nie dziwi – trudno mieć przecież pretensje do młodego pokolenia, że nie kojarzy dobrze filmu z 1981 roku. Vabank to pełnometrażowy debiut Juliusza Machulskiego i znakomicie zrealizowana komedia kryminalna, która koncentruje się na perypetiach wsypanego przez wspólnika włamywacza. Henryk Kwinto, bo tak nazywa się ów kasiarz, opracowuje błyskotliwy plan napadu na bank, a jakby tego wszystkiego było mało, zamierza zrzucić wszelkie podejrzenia na wspomnianego zdrajcę i odesłać go na przymusowe wakacje do więzienia. W głównej roli wystąpił nieżyjący już niestety aktor Jan Machulski – prywatnie ojciec reżysera – a sam film zrobił taką furorę w latach osiemdziesiątych, że jego twórcy szybko podjęli decyzję o nakręceniu jego kontynuacji. Ta niestety nie okazała się tak udana, jak pierwowzór, ale i tak jest to jeden z ciekawszych obrazów w dorobku polskiej kinematografii.
W dodatku Serca z kamienia również znajdziemy Kwinta, a konkretnie Quinta, bo faktycznie pod takim imieniem występuje ta postać. Specjalista od otwierania zamków może stanowić część ekipy, która zostaje sformowana do skoku na dom aukcyjnych Borsodych. Co najciekawsze, deweloperzy wprowadzają do akcji kasiarza w podobnych okolicznościach, jak miało to miejsce we wspomnianej komedii. W filmie Kwinto opuszcza więzienie po kilkuletnim wyroku, w grze Geralt musi go uwolnić samemu, bo reprezentant przestępczego półświatka został schwytany przez polujących na nagrodę pieniężną kondotierów.
Smaczki w Sercach z kamienia nie dotyczą wyłącznie fabuły dodatku, ale również opowieści znanej z podstawowej wersji Wiedźmina 3. Znakomitym przykładem jest blizna Geralta, którą Biały Wilk otrzymuje na pamiątkę współpracy z Panem Lusterko. Jeżeli eksploatujemy rozszerzenie równolegle z Dzikim Gonem i nie wyruszyliśmy jeszcze na ostateczne starcie z upiornymi jeźdźcami na Wyspy Skellige, Ciri, Yennefer i Triss będą mogły skomentować paskudną ranę Białego Wilka w trakcie luźnej rozmowy. Niestety, szansa na usłyszenie tych dialogów przepada bezpowrotnie po ukończeniu podstawki, gdyż nie będziemy w stanie spotkać żadnej z wymienionych kobiet.
Olgierd, Witold i Kiejstut – imiona nie z przypadku
Intryga zaserwowana w Sercach z kamienia koncentruje się głównie wokół postaci Olgierda von Evereca, ale w trakcie przygody Geralt będzie w stanie poznać także innych członków tej szalonej familii – Witolda (lepiej) i Kiejstuta (gorzej). Dwaj wymienieni na końcu panowie występują w dodatku pod postacią duchów, a cała trójka imiona zawdzięcza istniejącym w rzeczywistości postaciom, którzy również reprezentowali jeden ród, Giedyminowiczów. Jeśli uważaliście na lekcjach historii, istnieje duża szansa, że wspomniane koneksje wyłapaliście sami – w przeciwnym przypadku pospieszymy z pomocą.
Dynastia Giedyminowiczów jest nierozerwalnie związana z Wielkim Księstwem Litewskim, które odegrało ważną rolę w historii średniowiecznej Polski. Dość powiedzieć, że przedstawicielem tego rodu był sam Władysław Jagiełło, pogromca Krzyżaków w bitwie pod Grunwaldem. Potomkiem seniora Giedymina był zarówno Olgierd, jak i Kiejstut (w grze można zobaczyć go tylko przez chwilę, podczas badania krypty von Evereców), a z kolei synem Kiejstuta był Witold (w Sercach z kamienia wszyscy panowie są braćmi). Warto tutaj dodać, że ten ostatni wszedł w ostry zatarg z przyszłym królem Polski (prywatnie synem Olgierda), ale w końcu postawił na swoim i zasiadł na tronie litewskim. Widać tu świadome działanie deweloperów – istnieje bowiem mała szansa, żeby tak egzotyczne imiona przypadkiem cechowały członków jednej familii.