Przeciwko nałogowi. Co zrobić, kiedy gry zaczynają być problemem?
Spis treści
Przeciwko nałogowi
W przeciwdziałaniu uzależnieniu u młodzieży często nie pomaga postawa samych rodziców. Fakt, wielu narzeka, że ich dzieci nie wychodzą na dwór i nie grają w piłkę jak za ich czasów – ale ostatecznie okazuje się, że wielu preferuje możliwość posadzenia swojej latorośli przed ekranem od ciągłego wymyślania alternatywnych aktywności. Komputer czy smartfon w wielu przypadkach stanowi po prostu wygodny odpowiednik opiekuna, zapewniającego spokój na długo. To jednak tymczasowe rozwiązanie. Rodzice, którzy nie podejmą starań rozbudzenia w dorastającym człowieku szerszych zainteresowań i wykształcenia u niego zdrowej relacji ze światem wirtualnym, ryzykują, że interaktywna rozrywka może w niedalekiej przyszłości stać się przyczyną domowych konfliktów, słabszych wyników w nauce lub pracy czy nawet kłopotów zdrowotnych.

– Ważna jest edukacja nie tylko osób dotkniętych takim problemem, ale też ich najbliższych, szczególnie rodziców – zaznacza doktor Woronowicz. – Oczywiście, jakieś limity w korzystaniu z komputera czy internetu muszą być – natomiast internet nie może zastępować codziennych aktywności, łącznie z wypoczynkiem. Dzięki temu nałogowcy mogą zmieniać swoje dotychczasowe zwyczaje.
Nawet w realiach pandemii można przecież wymyślić alternatywne źródła rozrywki: planszówki, wspólne gotowanie, wyjazdy poza miasto. Ważne jest dawanie właściwego przykładu: trudno prawić morały na temat zbyt długiego siedzenia przed monitorem, gdy samemu spędza się godziny na oglądaniu telewizji. Zresztą z grania z umiarem da się przecież także zrobić aktywność grupową czy fizyczną – wspólna partia w Just Dance nie dość, że raczej nie dołoży cegiełki do wirtualnego nałogu, to jeszcze pozwoli się razem poruszać i pośmiać. Wymaga to sporo samozaparcia, bo po dniu pracy perspektywa dziecka siedzącego parę godzin w ciszy przed komputerem jest niekiedy bardzo kusząca, ale to znacznie tańsza i mniej drastyczna opcja niż późniejsza terapia.
Zostało jeszcze 65% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie