Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 17 lutego 2014, 14:05

autor: Luc

No to jedziemy!. Szusowanie na ekranie, czyli sportowe gry zimowe - Stoch i Kowalczyk w wirtualnym wydaniu

Spis treści

No to jedziemy!

W Ice Hockey mogliśmy konkurować z przyjaciółmi w czasie rzeczywistym, bez jakiegokolwiek podziału na tury, co zapewniało wręcz niespotykany do tej pory poziom rywalizacji. Sterowani hokeiści mogli dowolnie ślizgać się po lodzie, przechwytywać krążek podawany między zawodnikami przeciwnika oraz strzelać w aż 32 (!) kierunkach. Obowiązujące w grze zasady wprawdzie nijak miały się do tych znanych z prawdziwych lodowisk, nie przeszkadzało jednak to w świetnej zabawie, która do dziś jest uznawana za jedną z najintensywniejszych w historii.

Krążek jest jeden, bramki są dwie. Zawodników też mamy dwóch.
Krążek jest jeden, bramki są dwie. Zawodników też mamy dwóch.

Hokej w branży elektronicznej rozrywki pojawił się po raz pierwszy w roku 1978 za sprawą gry Hockey!/Soccer! przeznaczonej na zapomnianą dziś konsolę Philips Videopac. Była to dziwaczna hybryda piłki nożnej oraz hokeja właśnie, w której zawodnicy obu tych dyscyplin grali przeciwko sobie w mieszanych składach. To, czy do bramki strzelali krążkiem czy piłką, do dziś pozostaje tajemnicą. A wydawało się, że to obecne crossovery są przesadzone!

Od– jedna gra, jedna zimowa dyscyplina – uwolniono się dopiero w roku 1986, wraz z premierą Winter Games studia Epyx. Po rekordowo popularnym Summer Games, wydanym dwa lata wcześniej, powstanie produkcji opartej o identyczne zasady, ale osadzonej w zimowych klimatach było jedynie kwestią czasu. Efekt końcowy przerósł jednak wszelkie oczekiwania – każdy z dostępnych sportów (m.in. skoki narciarskie, jazda bobslejem, łyżwiarstwo szybkie) okazał się wręcz niesamowicie grywalny i wciągający. Tym, co najbardziej zachwycało, była nie tylko atrakcyjna oprawa graficzna, ale także fakt, iż każda konkurencja wymagała całkowicie odrębnych umiejętności. Na dobrą sprawę otrzymywaliśmy więc aż siedem zróżnicowanych minigier w ramach jednego tytułu. W połączeniu z nutką rywalizacji dawało to doprawdy wybuchową mieszankę, która długo wyznaczała trendy w branży sportówek i doczekała się w późniejszych latach mnóstwa wznowień i reedycji na nowszych platformach.

Kanciasta Justyna Kowalczyk, właśnie zmierza po swoje pierwsze olimpijskie złoto. - 2014-02-17
Kanciasta Justyna Kowalczyk, właśnie zmierza po swoje pierwsze olimpijskie złoto.

Winter Games brakowało jednak jednej rzeczy. Z racji tego, iż gra koncentrowała się na konkurencjach typowo olimpijskich, twórcy nie przewidzieli możliwości jeżdżenia na snowboardzie (który został włączony do olimpijskiego programu w 1998 roku). Zyskująca w tamtych czasach coraz większą popularność dyscyplina zawitała na ekrany komputerów dopiero za sprawą Ski or Die oraz Heavy Shreddin’ (znanym szerzej jako Snowboard Challenge) z roku 1990. Powstały wówczas gatunek przypadł zwolennikom śnieżnej deski do gustu na tyle, że do dziś snowboardowe zmagania są najczęściej podejmowaną zimową tematyką w grach sportowych.

Odesłane na ławkę – gry piłkarskie, które przegrały z seriami FIFA i PES
Odesłane na ławkę – gry piłkarskie, które przegrały z seriami FIFA i PES

Mieli rywalizować z seriami Pro Evolution Soccer i FIFA, skończyło się… niezbyt różowo. Przedstawiamy Wam kilka produkcji, które z różnymi efektami próbowały odnieść sukces w świecie symulacji piłki nożnej.