autor: Luc
Kilka stopni na minusie. Szusowanie na ekranie, czyli sportowe gry zimowe - Stoch i Kowalczyk w wirtualnym wydaniu
Spis treści
Kilka stopni na minusie
Najlepszy dowód na to stanowi publikowana od roku 2007 seria Mario & Sonic at the Olympic Games. Tytuły, wydawane jako oficjalne gry kolejnych igrzysk (zarówno letnich jak i zimowych), nie należą wprawdzie do najbardziej ambitnych, ale stawiając na prostą mechanikę wspomaganą ruchem ciała potrafią zapewnić masę dobrej zabawy. Zwłaszcza tym młodszym graczom. Niestety, najnowsza edycja, która ukazała się z okazji Igrzysk w Soczi, jest zdecydowanie najsłabszą w całym cyklu i polecić ją można jedynie zapalonym fanom niebiskiego jeża i dzielnego hydraulika. Mimo to doskonale oddaje obraz trendu, który dyktuje warunki w większości współczesnych, zimowo-sportowych produkcji.
Spośród nadchodzących gier skupionych na sportach zimowych, warto mieć na oku SNOW The Game. Na pierwszy rzut oka to jedynie kolejny tytuł, w którym ścigamy się z innymi graczami na górskich szlakach, szybko jednak okazuje się, że oddane do naszej dyspozycji trasy są częścią wielkiego, otwartego świata! Śnieżne stoki możemy przemierzać w dowolny sposób i w losowej kolejności, szukając potencjalnych rywali oraz interesujących lokacji do wykonywania tricków. Póki co, gra znajduje się w testowej wersji alfa, jednak już teraz zdołała zdobyć sporą grupę fanów. Szykuje się nie lada gratka dla amatorów zimowych szaleństw!
Choć na przestrzeni lat bez wątpienia ukazało się kilka interesujących i ambitnych gier sportowych osadzonych w ośnieżonej rzeczywistości, o zdecydowanej większości lepiej nie wspominać. Z czego to wynika? Czy sporty zimowe są mniej emocjonujące niż te „tradycyjne”? Oglądając obecne poczynania naszych skoczków, Justyny Kowalczyk czy choćby dawne zmagania Jagny Marczułajtis, ciężko się zdobyć na podobny zarzut. Nie da się jednak zaprzeczyć, że zainteresowanie aktywnością tego typu jest pośród kibiców znacznie mniejsze, co mocno odbija się na funduszach przeznaczanych na produkcję gier tego typu. Mimo to, perełki zarówno nastawione na wierną symulację jak i typową, bezstresową rozrywkę, co pewien czas wypływają na powierzchnię z lodowatego przerębla. Miejmy nadzieję, że niebawem będzie ich jednak odrobinę więcej niż dotychczasowych polskich medali na Olimpiadzie w Soczi.