Świetne komedie, które przerażają obrazem człowieka
Czy jest coś lepszego od wyjątkowo śmiesznej komedii? Tylko taka, która przy okazji skłania do namysłu. Czarne komedie, czy też po prostu te o sprawach trudnych, zostają w pamięci na szczególnie długo.
Spis treści
Komedie kojarzą nam się przede wszystkim z lekkimi filmami, które oferują nam świetną zabawę. Niekoniecznie wywołują większe emocje, raczej nie skłaniają do refleksji, ale za to pozwalają porządnie się rozerwać. Najważniejszą funkcją komedii pozostaje oczywiście to, by widzowie zwijali się ze śmiechu, ale wiele z nich wykorzystuje zabawny format, by przekazać nieco bardziej ponure treści. Takie czarne komedie to świetny sposób na połączenie przyjemnego z pożytecznym podczas jednego seansu, bo jednocześnie bawią i skłaniają do namysłu nad istotnymi problemami. Postaraliśmy się wybrać parę interesujących tytułów, mniej lub bardziej znanych, tak, by każdy odnalazł tu coś dla siebie.
Jojo Rabbit
- Reżyser: Taika Waititi
- Rok produkcji: 2019
- Gdzie obejrzeć: Disney+, Chili, Rakuten
Jojo Rabbit to film, w którym przychodzi nam się mierzyć z ciągłymi kontrastami. Niby trudna tematyka, ale lekka narracja. Niby historia skupiona wokół dzieci, ale wypełniona brutalnymi obrazami. Niby na serio, ale nie do końca. Podobne wrażenia zapewnia nam też warstwa audiowizualna filmu, przez co dzieło Taiki Waititiego sprawia, że wielu widzów przez cały seans nie do końca wie, co o filmie myśleć, a ostateczny pogląd klaruje im się dopiero na dłuższą chwilę po jego obejrzeniu.
Mamy tu historię młodego nazisty, który nawiązuje przyjacielską relację z ukrywającą się żydówką. Nie jest to jedyna istotna relacja w jego życiu – oprócz realnej przyjaciółki ma też wymyślonego przyjaciela, którym jest nie kto inny, jak sam Adolf Hitler. Sam ten opis brzmi już dość absurdalnie, ale w porównaniu z wieloma scenami Jojo Rabbit nie jest niczym zaskakującym – absurd goni tu absurd. Film jest przede wszystkim bardzo zabawną, groteskową komedią, i ta jego główna warstwa potrafi bardzo umiejętnie wpędzić widza w poczucie winy. Śmiejemy się w najlepsze tylko po to, by w końcu przypomnieć sobie, że przecież akcja osadzona jest w zbrodniczym reżimie, a opisane wydarzenia zapisały się krwawym śladem na kartach historii.
Czy to jednak oznacza, że nie możemy teraz, po latach, śmiać się z tego, jak wiele absurdów się z nimi wiązało? Taika Waititi nienachalnie stawia widzom podobne pytania, a Jojo Rabbit przypomina nieco Chłopca w pasiastej piżamie – z tym że bez aż tylu łez, a z większą ilością chichotów podczas seansu. To nietypowe podejście do tematyki III Rzeszy w połączeniu ze świetnie napisanymi bohaterami i estetyką nieco w stylu Wesa Andersona czynią Jojo Rabbit idealnym filmem typu „2w1”. Możemy się przy nim pośmiać i świetnie bawić, a jednocześnie zostanie nam w głowach na długo i faktycznie wyniesiemy z niego jakąś wartość.