Słabe, złe i brzydkie. Na tych filmach ludzie wychodzili z kin
Kino ma jedno najważniejsze zadanie – wzbudzać w nas emocje. Czasami jednak przychodzi nam zmierzyć się z dziełami, które do tego stopnia wystawiają na próbę naszą wrażliwość i poczucie dobrego smaku, że przekraczają granicę naszej wytrzymałości.
Spis treści
Każdy z nas preferuje inny rodzaj filmów. Podczas gdy jedni chętnie sięgają po romanse, inni wolą śledzić z zapartym tchem sekwencje szalonych pościgów i strzelanin. Niezależnie jednak od gatunku, który wybierzemy, wszyscy pragniemy tego samego – poczucia dobrze spędzonego czasu. Zwłaszcza jeśli planujemy zamknąć się na kilkadziesiąt minut w ciemnym pomieszczeniu z innymi, najczęściej obcymi, ludźmi.
Niestety, bywa tak, że filmy nie spełniają swojego zadania lub momentami robią to aż nazbyt dobrze, wzbudzając w nas niechciane emocje i dyskomfort. Począwszy od zażenowania, na obrzydzeniu kończąc.
Jeśli zaś o mnie chodzi, zazwyczaj staram się dokończyć film, który zacząłem oglądać. Mam poczucie, że byłoby nie fair, gdybym wyłączył dzieło, w które twórcy włożyli tyle wysiłku, bez poznania całości ich zamysłu. Mimo to natrafiłem na kilka produkcji, które przekroczyły moją granicę wytrzymałości. I nie tylko moją.
W dalszej części artykułu przedstawiam dziesięć filmów, których widzowie z różnych powodów nie byli w stanie obejrzeć do końca. Seans tych dzieł (często autorstwa uznanych twórców) był ponad siły odbiorców, którzy zdecydowali się wyjść z kina.