Scenarzystka The Last of Us 2 szczerze o grze: „tu nikt nie jest bohaterem”
Już dziś The Last of Us 2 zostanie uruchomione w tysiącach domów w całej Polsce. Trudną i emocjonalnie wyczerpującą opowieść napisała scenarzystka Westworld, Halley Gross, która spotkała się ze mną, aby porozmawiać o swoim debiucie w grach.
Już dziś sprawdzicie, czy The Last of Us: Part II zasłużyło w Waszych oczach na 10/10. Ja, choć grę skończyłem dość dawno, wciąż mierzę się z pustką, jaką ta pozostawiła po sobie w moim życiu. Grając, często zastanawiałem się, jak oni to zrobili. Postanowiłem więc uzyskać odpowiedzi na niektóre z niekończących się pytań.
Już jakiś czas temu udało mi się porozmawiać z Halley Gross, współautorką scenariusza do drugiej części gry oraz osobą odpowiedzialną za narrację. Skontaktowaliśmy się tak, jak tylko mogliśmy w tych dziwnych i smutnych czasach – wykorzystując do tego celu internet, kamerki i mikrofony.
W trakcie spotkania poruszaliśmy mnóstwo kwestii, które przyszły mi do głowy podczas grania w drugą część The Last of Us. Dlaczego w tym świecie jest tyle agresji i zła? Co z traumą i syndromem stresu pourazowego? Czy znajdzie się tam miejsce na miłość? I w końcu: o co tyle hałasu?
Drugie The Last of Us to debiut Halley Gross w świecie gier, ale jeśli chodzi o seriale, z pewnością słyszeliście o takich produkcjach jak Westworld czy Banshee. Scenariusz do gry Halley napisała wraz z jej głównym reżyserem, Neilem Druckmannem.
SPOILERY
Nasza rozmowa w dużej mierze dotyczyła wydarzeń z The Last of Us: Part II – również tych najważniejszych i kluczowych. Jeśli nie chcesz dowiedzieć się czegokolwiek na ten temat przed zagraniem w drugą część cyklu, dodaj wywiad do zakładek i wróć do nas po jej przejściu. Pamiętaj, zostałeś ostrzeżony. Ten tekst zawiera spoilery!
Rozmowę rozpocząłem przewidywalnie – i to nie bez powodu. Zamieszanie, jakie towarzyszyło temu tytułowi na chwilę przed premierą, należało do naprawdę potężnych, a w sieci nie brakuje – obok tych prawdziwych – fałszywych informacji o fabule gry. Zapraszam zatem do lektury.
Maciej Pawlikowski: O czym jest druga część The Last of Us według Ciebie – jako współautorki scenariusza?
Halley Gross: The Last of Us: Part II to dla mnie okazja do refleksji nad spiralą przemocy, nad traumą i ostatecznie – nad odkupieniem. Chodzi o to, że każdy popełnia błędy i gubi drogę, że życie potrafi zdeptać każdego. Ale każdy ma w końcu szansę na odkupienie. I myślę, że to widać we wszystkich naszych postaciach: nikt nie jest tu bohaterem, nic nie jest czarno-białe. Nie interesują nas jednoznacznie dobre czy złe postacie – wszyscy się mylą.
Powiedziałaś: trauma, przemoc, odkupienie – zastanawiam się, czy w tym paskudnym świecie Ellie i Joela jest jeszcze miejsce na miłość, szacunek i pokój?
To tak piękne pytanie, bo dotyczy serca samej gry. Ellie i Joel żyją we wrogim świecie i nawet w najspokojniejszym czasie muszą się martwić zarażonymi. Ale w Jackson mieli wspólnotę – i byli kochani za to, kim byli. Pozwolono im na romanse i planowanie przyszłości.
A jeśli chodzi o odkupienie – nawet jeśli te dziewczyny [Halley nawiązuje tu do drugiej grywalnej bohaterki, Abby – dop. M.P.] podjęły krzywdzące innych decyzje, obydwie znalazły sposób, aby pozytywnie wpłynąć na ludzi. I popatrz na Lev! Lev nigdy nie zdołałby przeżyć – nie byłby w stanie poruszać się w tym świecie bez opieki Abby. A przecież Abby do tego momentu doprowadziło naprawdę straszne doświadczenie. Więc tak – myślę, że absolutnie jest tu miejsce na pokój, na miłość, ale to musi być świadomy wybór.
ABBY
Abby to druga grywalna i ukrywana przed premierą gry bohaterka The Last of Us: Part II. Należy do frakcji WLF i to ona zawiązuje akcję drugiej odsłony, zmuszając Ellie do podróży przez Amerykę. Abby jest dobrze zbudowana i świetnie wytrenowana. W trakcie swojej przygody spotka Leva oraz Yarę, rodzeństwo z antagonistycznej frakcji Blizn, którym postanawia się zaopiekować. Gra została tak zaprojektowana, że po początkowej antypatii wobec Abby z czasem zaczynamy ją lubić, a nawet jej kibicować.