autor: Redakcja GRYOnline.pl
Wydarzenie roku. Rok 2009 wg redakcji - U.V. Impaler
Spis treści
Wydarzenie roku
Najważniejszym wydarzeniem mijającego roku była według mnie premiera drugiej odsłony cyklu Modern Warfare . Żadna inna gra, nawet bijąca rekordy sprzedaży seria Halo, nie wzbudziła w ostatnich latach tak wielkiego zainteresowania. Produkt firmy Infinity Ward zawojował rynek na niespotykaną dotąd skalę (6 milionów sprzedanych kopii w trzy tygodnie, w samych tylko Stanach Zjednoczonych!) i wpłynął na innych wydawców, którzy w obawie przed tak silną konkurencją postanowili przesunąć premiery swoich hitów. Czy jakakolwiek inna gra będzie w stanie powtórzyć ten sukces? Być może tak, choć ewentualnych pretendentów do objęcia zajętego przez Modern Warfare 2 tronu na razie nie widać.
Muzyka
Bardzo trudny wybór, bo żaden z tegorocznych albumów reprezentujący muzykę ekstremalną nie wgniótł mnie w ziemię, a kilka bardzo oczekiwanych płyt wręcz rozczarowało, np. nowy Marduk. Z racji tego, że podjęcie decyzji sprawiło mi olbrzymi kłopot, postanowiłem wyróżnić ten krążek, którego w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy słuchałem po prostu najczęściej. Po szybkiej weryfikacji okazało się, że jest to Defiance – czwarty, studyjny album grupy Deströyer 666. Odważna jak na Australijczyków płyta bardzo mi się spodobała i szczerze ją polecam, o ile ktoś trawi oczywiście przesączony blackiem thrash/death metal. Inne warte uwagi krążki z 2009 roku to według mnie: Funeral Mist – Maranatha, Slagmaur – Von Rov Shelter, Cobalt – Gin, Karjalan Sissit – Fucking Whore Society i Shining – Klagopsalmer.
Film
Dystrykt 9 – zrealizowane za stosunkowo niewielkie pieniądze, znakomite widowisko, które w interesujący sposób podchodzi do tematu odwiedzających Ziemię przybyszów z kosmosu. Dobry scenariusz, świetny debiutant w roli głównej i kapitalne wykonanie – te trzy cechy wystarczą, by wydać na ten film każde pieniądze i znakomicie się bawić. Dawno już nie widziałem tak dobrego obrazu z gatunku science fiction – szczerze polecam.
Książka
Tutaj wybór jest jeszcze trudniejszy niż w przypadku płyty roku, ale z zupełnie innego powodu – nie śledzę na bieżąco nowości wydawniczych. Czytam różne rzeczy, a najczęściej to, co po prostu wpadnie mi w ręce. Ostatnio były to np. Czarownice: Dzieje procesów o czary Kurta Baschwitza, czyli książka w interesujący sposób opisująca obłęd polowań na czarownice. Biorąc pod uwagę to, co napisałem powyżej, muszę w tej części podsumowania uciec się do małego oszustwa i po prostu wskazać najlepszą książkę, jaką czytałem w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. A jest nią... Diuna Franka Herberta. Do sagi o Arrakis wracam regularnie od blisko dwudziestu lat i mogę powiedzieć tylko jedno: uwielbiam Diunę.
Krystian „U.V. Impaler” Smoszna