Najlepsze i najgorsze gry do 1996 roku. Powrót do przeszłości - Tomb Raider
Spis treści
Najlepsze i najgorsze gry do 1996 roku
Jubileuszowy, sto pięćdziesiąty numer „Computer Gaming World” przyniósł kilka interesujących redakcyjnych podsumowań najlepszych i najgorszych gier wszech czasów. W piśmie znalazło się także miejsce dla kilku innych „the best of”, z których kilka postaram się przytoczyć.
W kategorii „najlepsza gra wszech czasów” wygrała pierwsza Cywilizacja. Z taką decyzją zgodzi się także zapewne wielu polskich graczy, pamiętających czasy prawdziwego blasku, jaki roztaczały wokół dzieła Sida Meiera. Nie tylko te sygnowane jego nazwiskiem w celu przyciągnięcia większej klienteli, ale przede wszystkim te, które faktycznie wyszły spod jego ręki. To z pewnością tytuł wart rozpatrzenia zabrania go ze sobą w razie potrzeby na bezludną wyspę.
Drugie miejsce może być dla polskich graczy o wiele bardziej zaskakujące. Wybór redakcji padł bowiem na Ultimę IV, a więc drugą arcyważną trylogię Richarda Garriotta i w rzeczywistości jedną z najważniejszych gier RPG. Była to pierwsza pozycja, w której już w trakcie kreowania postaci gracz stawał przed wieloma wyborami natury moralnej. Liczyła się reputacja bohatera, na którą reagowała ludność fantastycznej krainy, a towarzysze Awatara byli osobami z krwi i kości, a nie tylko rzędami statystyk. Jeśli ostatnio tworzyliście postać w grze Tyranny, to teraz już będziecie wiedzieć, jak głęboko do historii gatunku sięgnęli autorzy z Obsidian Entertainment.
Na trzecie miejsce trafiła gra Mule. Jedna z najlepszych strategii kolonizacyjnych lat osiemdziesiątych, wydana przez Electronic Arts w 1983 roku. Dziś tytuł chyba zupełnie zapomniany i pomijany we wszelkiego rodzaju zestawieniach. Jak widać, dwadzieścia lata temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.
Do pierwszej dziesiątki załapały się jeszcze:
- miejsce 4: Red Baron;
- miejsce 5: Doom;
- miejsce 6: Sim City;
- miejsce 7: Wing Commander;
- miejsce 8: Empire;
- miejsce 9: Wasteland;
- miejsce 10: Falcon 3.0.
Najgorszą grą wszech czasów został Outpost – kosmiczna strategia o kolonizowaniu obcych światów, wydana w 1993 roku przez Sierrę. Głównymi zarzutami były zbytnia drobiazgowość w kierowaniu kolonią, nieprzekładające się na właściwe rezultaty działania graczy i słaba dokumentacja zmuszająca do zakupu oddzielnego poradnika wyjaśniającego złożoności programu. Określenie „najlepszy wygaszacz ekranu wszech czasów” podsumowuje ładne obrazki z gry, za którymi nie stoi żadna sensowna koncepcja.
Zamiast zagłębiać się w kolejne pozycje na liście najgorszych gier, spójrzmy na dodatkowe kategorie biorące udział w zabawie. Najbardziej innowacyjną produkcją zostało Pinball Construction Set (Electronic Arts, 1983). Oczko niżej znalazła się Ultima IV (wspomniana wyżej przy okazji najlepszych gier), a na pozycji trzeciej uplasował się Doom.
Najlepszą śmierć bohatera zapewnił pierwszy Quake, a tuż za nim wylądował Space Quest III. W tym przypadku pojawiło się obrazowe wyjaśnienie, za co gra z Rogerem Wilco trafiła na tę listę:
Po śmierci widzisz, jak różne części ciała przemieszczają się w dół na pasie transmisyjnym, aby trafić do sprzedaży w miejscowym sklepie rzeźniczym.
Najśmieszniejszą grą okazał się Space Quest IV. Tuż za przygodami Rogera Wilco uplasowały się obie części Secret of Monkey Island i Day of the Tentacle. Najgorszą fabułę zapewniły graczom kolejno Quake, The 7th Guest i Microcosm. Najtrudniejsza trójka wszech czasów to symulator F-16 – Back to Baghdad, Shadow of the Beast III i Ultima VII. Najsłynniejsi bohaterowie to pułkownik Blair, bohater serii Wing Commander, Gabriel Knight i Guybrush Threepwood. Do największych łotrów zaliczono Purpurową Mackę z Day of the Tentacle, Werdnę z serii Wizardry i Strażnika z Ultimy VII.
Ciekawie wygląda kategoria piętnastu najgorszych peryferii. Na miejsce pierwsze zasłużył CyberMan Logitecha, ale to na drugim znalazła się prawdziwa perełka – Doom Gunn. Brzydki, pomalowany na srebrny kolor plastikowy pistolet, z małą gałką joysticka zamiast kurka. Można sobie tylko wyobrazić, jak bardzo niewygodne było sterowanie czymś takim.