autor: N. S.
Przedziwne efekty specjalne, o których nie mieliście pojęcia
Pewne efekty specjalne w filmach są tak dobrze wykonane, że nie ma się pojęcia o ich istnieniu. Przedstawiamy 10 przykładów CGI, które trudno dostrzec!
Spis treści
Nic nie psuje seansu tak, jak czynią to słabe efekty specjalne. Nie chodzi nawet o koszmarki w stylu słynnego złotego smoka z Wiedźmina Marka Brodzkiego z 2001 roku. Można wymienić wiele naprawdę źle wykonanych filmowych stworów, na których widok reaguje się tylko zażenowaniem lub śmiechem. Ale w przypadku tego typu monstrów od razu wiadomo, że mogły zostać wykreowane tylko w komputerze. O wiele gorzej jest, gdy nie wyjdą pewne drobniejsze modyfikacje, o których nie powinniśmy wiedzieć, np. odmładzające aktorów czy nieco korygujące otoczenie. Jeśli są źle wykonane, od razu rzucają się w oczy.
Najlepsze CGI powinno przykuwać uwagę widza jedynie swoim pięknym i realistycznym wyglądem. Jeśli dotyczy ono elementów nadprzyrodzonych, dobrze by było, gdyby dawało wrażenie naturalności. Gdy zaś poprawki w postprodukcji wprowadza się w otoczeniu czy wyglądzie aktorów, powinny być one w zasadzie niedostrzegalne. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, ile CGI stosuje się we współczesnym kinie! Sprawdźcie, w jakich filmach z powodzeniem zastosowano takie zabiegi, i przekonajcie się, czy udało Wam się je zauważyć!
300 (2007) – imponujące sylwetki Spartan
- Co to za film: Ekranizacja komiksu Franka Millera, opowiadającego o bitwie pod Termopilami
- Reżyser: Zack Snyder
- Kto występuje w scenie: Gerard Butler, David Wenham, Vincent Regan i inni
- Gdzie obejrzeć: Netflix, Chilli, iTunes Store
Niektórzy aktorzy dokładają wszelkich starań, by przygotować się do roli. Jednym z najlepszych przykładów jest Christian Bale, który w ciągu zaledwie 4 miesięcy schudł 28 kg, by na potrzeby filmu Mechanik osiągnąć wagę 55 kg. Po czasie miał się z kolei wcielić w Batmana, więc bez wahania przytył 50 kg, nabrał masy mięśniowej oraz zadbał o robiącą wrażenie rzeźbę.
Niestety (a może i stety?) nie wszyscy aktorzy są aż tak zaangażowani w dokonywanie zmian w swoim wyglądzie. Jak jednak zagrać w filmie o mitycznych spartańskich wojach bez wyciskania siódmych potów na siłowni? CGI w 300 jest dość oczywiste, ponieważ na ekranie komputera poza aktorami wygenerowane zostało niemalże wszystko. Jednym z raczej przeoczonych zabiegów było podkreślenie – czy wręcz znaczne poprawienie – sylwetek aktorów. Takie procedury są dość powszechne, ale zazwyczaj w tym celu stosuje się po prostu odpowiedni makijaż ciała oraz dostosowuje oświetlenie. Adaptacja komiksu miała jednak być wizualnie jak najbardziej wyrazista – takie też powinny być prężące się muskuły i sześciopaki dzielnych Spartan.
Aktorzy grający pierwszoplanowe role oczywiście spędzili trochę czasu na siłowni. Mieli w końcu prezentować się jak prawdziwi mityczni wojownicy, którzy są w stanie stoczyć nierówną walkę. Nie wszystkim udało się jednak osiągnąć odpowiednią figurę – każdy ma przecież inne predyspozycje do budowania masy mięśniowej. No i cóż, nie od dzisiaj magia ekranu poprawia urodę nie tylko kobiet, ale też panów.