Poprzednio w Gears of War

Jutro zadebiutuje gra Gears of War 3 – kolejna odsłona jednej z najpopularniejszych strzelanin ostatnich lat. Studio Epic Games stworzyło markę, która pod koniec 2006 roku wyznaczyła nowe standardy w gatunku (oferując m.in. bardzo praktyczny system osłon), a pozostali deweloperzy zaczęli wzorować się na zdolnej ekipie ze Stanów Zjednoczonych. Nie dziwi zatem, że premiera trzeciej odsłony budzi takie emocje. Produkcja ma zakończyć trylogię i odpowiedzieć na wiele pytań. Przed przystąpieniem do zabawy warto przypomnieć sobie historię poprzednich części, a także przyjrzeć się wydarzeniom niezawartym w obu grach.

Przed Gears of War

Akcja cyklu Gears of War toczy się na planecie Sera. Niegdyś panowały tutaj prawdziwie złote czasy – ludzkość żyła w dobrobycie i korzystała z powszechnego rozwoju technologicznego. Sielanka skończyła się, gdy zaczęło brakować podstawowych źródeł energii w postaci petroleum i paliwa nuklearnego. Nadzieję w sercach mieszkańców obudziło odkrycie Imulsji – występującej w podziemiach potężnej substancji o niemal nieograniczonych zasobach energii. Pokusa jej zdobycia była tak wielka, że doprowadziła do wybuchu Wojny Pendulum, w której boje toczyły oddziały UIR (Union of Independent Republics) oraz Koalicji (COG - Coalition of Ordered Governments) – do tych ostatnich na trzy lata przed zakończeniem bitew dołączył Marcus Fenix, główny bohater serii.

Niedługo potem odkryto, że wojska UIR są bliskie opracowania własnego systemu broni satelitarnej. Stojący po stronie Koalicji porucznik Victor Hoffman zlecił pozyskanie danych pozwalających stworzyć odpowiedni oręż. W precyzyjnie zaplanowanej akcji zginęła Helena Stroud oraz Carlos Santiago – starszy brat Dominica, z którym na przestrzeni całej trylogii ściśle współpracuje Marcus Fenix. Ostatecznie udało się zdobyć owe dane, w czym spory udział mieli Hoffman, Marcus i Dominic. Schematy te pozwoliły Adamowi Feniksowi (ojcu głównego bohatera) stworzyć Młot Świtu – niezwykle potężną broń, która zmusiła oddziały UIR do poddania się po 79 latach starć. Tylko nieliczne grupki odmówiły zawarcia pokoju i zapowiedziały dalszą walkę – nie była to jednak siła, której trzeba byłoby się obawiać.

Prawdziwa katastrofa nastąpiła już sześć tygodni później. Spod ziemi wypełzła Szarańcza – stanowiąca śmiertelne zagrożenie obca rasa, zdolna zgładzić całą ludzkość. Wydarzenie to nazwano Dniem Wyjścia (Dniem E). Pierwsza faza ataku pochłonęła jedną czwartą całej populacji i stało się jasne, że globalna wojna tak naprawdę dopiero się rozpoczęła. Po pierwszym roku nieudanej obrony wojska Koalicji zostały zmuszone do wycofania się do miasta Ephyra, gdzie Szarańcza nie mogła drążyć swoich tuneli (obcy przemieszczali się głównie pod ziemią). Z tego miejsca Richard Prescott (przewodniczący Koalicji COG) zdecydował się na radykalne posunięcie – destrukcję największych miast przy pomocy Młota Świtu. Tylko nieliczni cywile zdołali opuścić metropolie, więc siłą rzeczy zginęli wraz z hordami Szarańczy. Najeźdźcy pozostali jednak niezrażeni i rok później przypuścili jeszcze większy atak.