autor: Damian Pawlikowski
Dishonored II. Najciekawsze materiały z targów Gamescom 2016
Spis treści
Dishonored II
data premiery – 11 listopada 2016
Arkane Studios na tegorocznym gamescomie całkiem dosłownie przeszło samo siebie – twórcy Dark Messiah of Might and Magic czy ARX Fatalis zdobyli nasze serca kilka lat temu za sprawą urzekającego Dishonored, a teraz w ich rękach spoczywa zarówno jego kontynuacja, jak i wyciągnięty z produkcyjnego piekła Prey. Same tylko pokazy obu tych gier na dobrą sprawę wystarczyłyby, aby uznać tegoroczne targi w Kolonii za udane. Biorąc pod lupę drugą część Dishonored, która to seria z powodzeniem zastępuje martwy już cykl Thief (najnowszą odsłonę celowo przemilczymy), aż ciężko zdecydować się na element, od którego należałoby zacząć opisywać ten tytuł. Czy mają to być fenomenalnie zaprojektowane poziomy, które momentami powodują mimowolny opad szczęki? A może znacznie zdynamizowany gameplay za sprawą uwielbiającej pożogę postaci Emily Kaldwin, która obok Corvo Attano stanie się teraz grywalnym bohaterem? Czy wreszcie oryginalna i przykuwająca uwagę oprawa audio-wideo? Nie zapominajmy też o zatrudnieniu do dubbingu aktora Stephena Russella, znanego z roli Garreta we wspomnianym cyklu Thief. Umarł król, niech żyje jego następca!
- Widzieliśmy w akcji grę Dishonored 2 – Emily Kaldwin na wojennej ścieżce
- Dishonored II w encyklopedii gry-online.pl
Nie taki South Park straszny, jak go wąchają
data premiery – 6 grudnia 2016
Mało jest na świecie zarówno obrazoburczych, jak i błyskotliwych seriali, które w jakże humorystyczny sposób potrafią celnie komentować wydarzenia ze świata, dorzucając od siebie garść urokliwego nonsensu. W owym zacnym gronie prym wiedzie kreskówkowy South Park, po raz kolejny próbujący przenieść absurdalne realia do świata gier wideo, co w 2014 roku wyszło mu już zaskakująco dobrze. Ba, South Park: Kijek prawdy w pewnych aspektach okazał się wręcz doskonały, zaś jego tegoroczna kontynuacja – The Fractured But Whole – nie stara się wcale kompletnie zmieniać zapoczątkowanego poprzednio stylu rozgrywki, dorzucając po prostu garść świeżych idei i obierając za cel ciętej krytyki świat komiksowych superherosów. Co więcej, my mieliśmy ekskluzywną przyjemność testować ów tytuł z wykorzystaniem urządzenia zwanego Nosulus Rift, serwującego w nozdrza specyficzny odór za każdym razem, gdy postać na ekranie puszczała gazy. A jeśli znacie Cartmana i jego towarzyszy, domyślacie się zapewne, że dochodziło do tego całkiem często...