filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy

Filmy i seriale

Filmy i seriale 31 sierpnia 2021, 09:30

autor: Karol Laska

Titane – Kill Bill 3, o którym zawsze marzyliśmy. Najdziwniejsze filmy z Festiwalu Nowe Horyzonty

Spis treści

Titane – Kill Bill 3, o którym zawsze marzyliśmy

  1. Co to: postmodernistyczna rzeź, niepokojący romans oraz psychopatyczny dramat – wszystko w jednym filmie
  2. Reżyseria: Julia Ducournau
  3. Kraj produkcji: Francja, Belgia
  4. Termin premiery: 2021

Seryjna morderczyni zachodzi w ciążę z samochodem i próbuje uciec przed policją. Uzależniony od narkotyków postanawia się nią zaopiekować, biorąc kobietę za swojego zmarłego tragicznie syna. Powyższe dwa zdania są niejakim streszczeniem fabuły Titane i brzmią one na tyle dziwnie, że powinny Was one zachęcić do wybrania się na seans. Na wszelki wypadek pozostawiłem jeszcze parę asów w rękawie.

Bo warto zaznaczyć, że film miejscami wygląda tak, jakby ktoś ukradł scenariusz Quentina Tarantino na trzecią część Kill Billa – jest tu bowiem sporo krwawej i widowiskowej jatki, której główną sprawczynią jest pozbawiona empatii kobieta. Co prawda zamiast Umy Thurman mamy Agathe Rousselle (a ta wygląda trochę jak żeńska wersja Bartosza Bieleni), ale doskonale radzi sobie ona od strony aktorskiej. Szczególnie wtedy, gdy udaje chłopaka.

Oprócz sporych pokładów brutalności Titane zachwyca również doskonale zarysowaną relacją głównych bohaterów, która z jednej strony wygląda na romans, a z drugiej – na rodzicielską próbę nawiązania kontaktu z własnym dzieckiem. Tak, wiem, bardzo dziwne i wątpliwe moralnie połączenie, ale ostrzegałem, że nie mówimy o normalnych filmach. Ponadto całość została zrealizowana w sposób naprawdę zjawiskowy, niektóre sceny przypominają nawet teledyskowe masterszoty z polskiego serialu Ślepnąc od świateł. A to naprawdę spory komplement.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej