Coś się kończy – podsumowanie. Fabularne tajemnice Wiedźmina
Spis treści
Coś się kończy – podsumowanie
Geralt of Trivia
Przy okazji omawiania wątku Krwawego Barona zastanowiliśmy się z naszym rozmówcą nad ogólnym zjawiskiem wprowadzania dojrzałych tematów i poważnych treści do gier wideo. W końcu w kasztelu Wrońce poruszaliśmy się wśród takich motywów jak przemoc w rodzinie, gwałt, usuwanie ciąży etc. Na pytanie, czy zespół deweloperski nie miał zahamowań przed wrzuceniem podobnych treści do Wiedźmina 3, Paweł Sasko odpowiedział następująco:
„Tutaj pytań było mnóstwo i tak naprawdę mieliśmy trochę takich dyskusji wewnątrz studia, czy to jest na pewno odpowiedni temat (...). To jest jedna z rzeczy, które bardzo mnie intrygują, to znaczy robienie czegoś więcej. Bo nasze medium jest bardzo mocno utopione w takim bagnie tego, że my wyrośliśmy jakby z przemysłu zabawkowego. (...) I jakby każdy na to daje taką naklejkę, że to jest tylko tymczasowe, bo to jest po prostu gra komputerowa i nie musi być w żaden sposób intrygująca, nie musi w ogóle rzucać żadnego wyzwania odbiorcy. (...) Biorąc pod uwagę to, co powiedziałem, oczywiście, że to było trudne, ze względu na to, że bardzo wielu ludzi myśli w taki sposób o rzeczach, które są jakby dozwolone w naszym medium. (...) Dla mnie to było niesamowicie interesujące, żeby się tego w ogóle podjąć. Ale oczywiście było to trudne. My „Barona” przepisywaliśmy bardzo wiele razy”.
Błażej Augustynek – podobnie jak Paweł Sasko początki pracy przy tworzeniu gier wideo łączy ze studiem Reality Pump, choć trafił do niego parę lat później. Z firmą CD Projekt RED związał się w 2013 roku, też obejmując pieczę nad zadaniami w kształtującym się dopiero Wiedźminie 3. Zajął się przede wszystkim misjami pobocznymi (bo jak mówi, dają mu większą swobodę kreatywną niż projektowanie głównego wątku), choć jest również pomysłodawcą bazowego zarysu fabularnego dodatku Krew i wino.
Jakie jeszcze ciekawostki na temat Dzikiego Gonu usłyszeliśmy od członków ekipy CD Projekt RED? Zarówno Pawła Sasko, jak i Błażeja Augustynka zapytaliśmy o zagadkową obecność Toussaint w premierowym zwiastunie Wiedźmina 3 (zatytułowanym Pamiętna noc). „Zeznania” obu panów troszkę od siebie odbiegały, bo żaden z nich nie pamiętał za bardzo, jak doszło do powstania tego trailera, ale byli zgodni, że mniej więcej już w momencie debiutu podstawki wizyta Geralta w bajkowym księstwie była przypieczętowana. Co ciekawe, Błażej Augustynek zdradził przy tym, że Krew i wino miało być pierwotnie pierwszym dodatkiem, a Toussaint wygryzło takie propozycje miejsc akcji jak Brokilon i Mahakam – „RED-zi” odrzucili te obszary, bo uznali, że nie odbiegają one w dostatecznie dużym stopniu od lokacji, które już pojawiły się w serii Wiedźmin (odpowiednio puszcza wokół Flotsam i Vergen z Zabójców królów).
Inna odrzucona koncepcja to wątek poboczny, w którym wystąpiłaby królowa Meve (władczyni Lyrii, ta sama, która pasowała Geralta z Rivii na rycerza Geralta z Rivii w Chrzcie ognia). Niestety, nie wiemy, w jakich okolicznościach ta postać by się pojawiła, bo pomysł na wątek – zgłoszony przez Błażeja Augustynka – trafił do kosza we wczesnej fazie produkcji gry. Pozostaje pocieszyć się nawiązaniem do tej historii wplecionym w turniej rycerski w Krwi i winie – tamże wypomina Białemu Wilkowi dezercję z armii królowej jeden z uczestników, pochodzący właśnie z Lyrii książę Anseis (notabene – syn Meve).
Podpytaliśmy też o Sezon burz, a dokładnie o to, czy nie dało się wcisnąć do Wiedźmina 3 więcej nawiązań z ostatniej książki Andrzeja Sapkowskiego. Paweł Sasko wyjaśnił, że gdy tylko powieść trafiła do księgarni, cały zespół deweloperski zaopatrzył się w nią i przewertował, szukając dodatkowych inspiracji, ale na poważne zmiany pod jej wpływem było już za późno – pod koniec 2013 roku, kiedy to wyszedł Sezon burz, Dziki Gon był już dokładnie rozplanowany. Troszkę więcej pola do popisu „RED-zi” zyskali, gdy zabrali się za dodatki – stąd przede wszystkim uwzględnienie domu aukcyjnego braci Borsodych w Sercach z kamienia.
Jeszcze jedna sprawa na marginesie. Jakiś czas temu w innym tekście analizowałem analogie między Redanią a Polską w Wiedźminie 3, zatem nie omieszkałem zapytać o tę sprawę Pawła Sasko. Okazało się, że podobieństwa między tymi dwoma krajami w grze faktycznie nie są przypadkowe. Zespół deweloperski uznał, że Sapkowski celowo umieścił w swoich książkach takie zbieżności, dlatego postanowiono pociągnąć tę ideę dalej.
Choć opowieść nie była długa, dobrze obrazuje, jak długą drogę przebyło studio CD Projekt RED w ciągu około dekady swego istnienia. Choć stworzyli raptem trzy gry, warszawscy deweloperzy osiągnęli więcej niż niejeden gigant elektronicznej rozrywki przez ćwierć wieku – mimo początkowego braku doświadczenia, mimo kapryśnej technologii, mimo nie zawsze sprzyjających warunków na rynku. Historia „RED-ów” to świetny materiał na książkę, która mogłaby służyć kolejnym pokoleniom twórców gier za źródło otuchy i natchnienia. Jestem pewien, że ktoś kiedyś taką książkę napisze. Ale tymczasem historia studia CD Projekt RED wciąż trwa – i z Gwintem za rogiem oraz Cyberpunkiem 2077 na horyzoncie robi się coraz bardziej i bardziej niesamowita...