Tom Clancy’s Splinter Cell.. Najlepsze serie skradankowe wszech czasów - ranking gry-online.pl
Spis treści
Tom Clancy’s Splinter Cell.
Srebrny medal w naszym rankingu otrzymał Sam Fisher, czyli bohater serii Tom Clancy’s Splinter Cell. Cykl zadebiutował znacznie później niż większość klasycznych marek skradankowych, bo dopiero w 2002 roku. Firma Ubisoft wzięła podstawowe rozwiązania z serii Thief, czyli krycie się w cieniu i przenoszenie ciał, a następnie zaadaptowała je do współczesnych realiów, podkręcając przy okazji tempo akcji. Rezultat okazał się wyśmienity. Graczom przypadły do gustu ciekawe poziomy, poważny klimat i doświadczony bohater po czterdziestce. W rezultacie gra sprzedała się w ponad 3 mln egzemplarzy i na stałe dołączyła do najważniejszych marek wydawcy.
Druga część, czyli Tom Clancy's Splinter Cell: Pandora Tomorrow, kontynuowała ewolucję serii poprzez wprowadzenie trybu multiplayer. Do dzisiaj jest to prawdziwa rzadkość w gatunku skradanek. Cykl osiągnął szczytowy punkt w 2005 roku, wraz z premierą Chaos Theory, które w opinii większości fanów wciąż pozostaje bezkonkurencyjne. Gra oferowała potężne poziomy i sporą swobodę w realizowaniu zadań, a podstawowe mechanizmy serii, w tym krycie się w cieniu, zostały dopracowane niemal do perfekcji. Dodatkową atrakcją był wyśmienity tryb wieloosobowy Spies vs Mercs.
Chaos Theory nie zostało do tej pory przebite przez żadną odsłonę serii. Splinter Cell: Double Agent uprościło mechanizmy skradankowe i zaserwowało gorsze opcje multiplayer. Negatywna reakcja na ten tytuł była jednak niczym w porównaniu z burzą, jaką wywołało Splinter Cell: Conviction. Wraz z premierą tego projektu cykl wykonał ostry skręt w stronę akcji. Gracz stał się myśliwym, który atakował z cienia przeciwników i nie musiał już przejmować się wykryciem, gdyż w najgorszym wypadku wystarczyło odczekać chwilę, aby strażnicy się uspokoili. Nie znaczy to jednak, że gra była słaba. Wręcz przeciwnie. Niezwykle płynny system poruszania się i walki okazał się prawdziwym majstersztykiem, zapewniając jedne z najbardziej efektownych potyczek w ostatnich latach. Problemem było to, że seria przeobraziła się w symulator Jasona Bourne’a, co mocno odbiegało od jej korzeni.
Już wkrótce czeka nas premiera kolejnej odsłony Tom Clancy's Splinter Cell: Blacklist. Jej autorzy chcą zadowolić wszystkich fanów, zarówno tych, którzy tęsknią za bardziej tradycyjnym skradaniem, jak i miłośników Conviction. Czy im się to uda, przekonamy się już za kilkanaście dni.
Wierny Samowi Fisherowi pozostaje fsm.