Najlepsze seriale i filmy dokumentalne do obejrzenia na Netflixie
Jeszcze niedawno seriale dokumentalne kojarzyły się z nudnymi produkcjami złożonymi niemal w całości ze statycznych zdjęć o niewyszukanej kolorystyce. Dziś najlepsze dokumenty nie ustępują wizualnie nawet wysokobudżetowym filmom.
Spis treści
Na liście najlepszych dokumentów dostępnych na Netflixie znalazła się tylko jedna produkcja z XX wieku. Oczywiście wpływ na to ma polityka streamingowego giganta, promującego przede wszystkim dzieła stosunkowo nowe, dotyczące aktualnych tematów i wydarzeń (choć nie zawsze, bo zdarza mu się też sięgać do przeszłości). Czy to źle? Bynajmniej. Dzięki temu mogą powstawać produkcje opowiadające o problemach bliższych współczesnemu widzowi, a reporterzy otrzymują szansę zdemaskowania oszustów czy ciemnych interesów rynkowych potentatów.
Jasne, wciąż można by wymienić wiele tematów tabu, których nie poruszają nawet najodważniejsi netflixowi twórcy. Nawet w najlepszych dokumentach zdarzają się też popularnonaukowe uproszczenia. Ale to wciąż ogromny krok naprzód – dzięki tym serialom widzowie na całym świecie w ciągu kilkudziesięciu (najczęściej) minut mogą zapoznać się z argumentami obu stron konfliktu, a przede wszystkim w ogóle dowiedzieć się, że taki problem istnieje. A wszystko to w dopieszczonej oprawie audiowizualnej.
Uwaga! Na liście poza serialami znalazło się też kilka filmów dokumentalnych nakręconych w podobnej konwencji.
Miasto Strachu: Nowy Jork kontra mafia (Fear City: New York vs the Mafia)
Fear City: New York vs the Mafia, 2020, reż. Sam Hobkinson
- Tematyka: walka agencji federalnych USA z nowojorskimi potęgami mafijnymi w latach 80.
- Premiera: 2020
- Ocena na Roten Tomatoes (krytycy/widzowie): 68%/67%
- Formuła: miniserial
- Reżyseria: Sam Hobkinson
Światowa kinematografia przyzwyczaiła nas przez te wszystkie lata od premiery Ojca chrzestnego do romantycznego obrazu mafii. Oczywiście nie brak tu miejsca na przemoc i finansowe malwersacje, ale w gruncie rzeczy niemal wszystkie te historie wpisują się w mniej lub bardziej tragiczną wersję amerykańskiego snu o sukcesie. Dokument Netflixa mafię – przynajmniej nowojorską – bez sentymentów demitologizuje.
To serial stosunkowo krótki, z konieczności przytłaczający masą podanych nazwisk i ledwie zarysowanych powiązań z milionerami, którzy dorobili się właśnie wtedy i wciąż rozdają karty na rynku w Stanach (mowa między innymi o Donaldzie Trumpie). Czasami można się w tym wszystkim pogubić, ale to w końcu zabieg celowy – reżyser stara się pokazać, jak daleko sięgały powiązania pomiędzy mafijnymi rodzinami. I jak trudną zagadkę mieli przed sobą do rozwiązania agenci federalni.
Dużo tu retrospekcji, archiwalnych rozmów (niekiedy pochodzących z podsłuchów) i skrupulatnie analizowanych zdjęć. W serialu Hobkinsona wszystko to doskonale klei się z wywiadami i narracją, dając bardzo wiarygodny obraz Nowego Jorku tamtych czasów. Szkoda tylko, że skończyło się na trzech odcinkach – przygotowanych przez twórców materiałów wystarczyłoby bowiem na co najmniej drugie tyle.