Najlepsze (lecz wciąż dziwne) podróby Batmana
Choć Batman nie był może pierwszym superbohaterem, to z pewnością w XX wieku zyskał miano tego, o którym mówiło się najczęściej. I tego, którego „podróbek”, mniej lub bardziej szalonych, powstało jak najwięcej.
Spis treści
Na tej liście umieściliśmy najbardziej oczywiste inspiracje postacią Gacka, a tych pojawiło się przez cały wiek XX (i pojawia nadal) całe mnóstwo. Najwięcej alternatywnych wersji Batmana wymyślili scenarzyści z DC i oczywiście konkurującego z nimi niemal od samego początku Marvela. Trzeba przyznać, że chociaż „podrabiani” Gackowie czasem balansują na granicy kiczu, zdarza im się też wprowadzić coś, co mogłoby wzbogacić najbardziej kanoniczną z kanonicznych przygód Batmana. Co ciekawe, jeden z nich sam zainspirował twórców przygód Mrocznego Rycerza. Zresztą przekonajcie się o tym wszystkim sami, zapoznając się z naszą listą. A jeśli przychodzi Wam do głowy ktoś jeszcze, koniecznie napiszcie o nim w komentarzach!
Darkwing Duck (Disney)
- Kto tam robił za Batka: Darkwing Duck
- Medium: serial animowany
- Twórca: Tad Stones
- Od czego zacząć: serial (Darkwing Duck, showrunner: Tad Stones, Walt Disney, Buena Vista Television, 1991–1992), gra (na NES-a!)
- Gdzie obejrzeć/przeczytać: Disney+
Chociaż Darkwing Duck zdecydowanie nie należał do najbrutalniejszych „klonów” Batmana, TVP wyemitowała na głównej antenie zaledwie kilka odcinków serialu, a to właśnie z powodu rzekomo nieodpowiedniego dla najmłodszych contentu. Jest to o tyle dziwne, że bardziej krwawe kawałki znaleźć można w obowiązkowych podówczas lekturach szkolnych (Janko Muzykant, Antek, że o Naszej szkapie nie wspomnę). Z drugiej strony, żarty z oryginalnej kreskówki o Darkwing Ducku bywały rzeczywiście zrozumiałe bardziej dla dorosłych.
Polskim widzom zostały zaledwie strzępki pomysłowego serialu animowanego. Świetny dubbing i muzyka sprawiły, że fani przygód Gacka doskonale wiedzieli, kiedy produkcja się z nich naigrywa. Mimo to produkcji udało się też przedstawić własną, niezależną historię. No dobra, może nie była ona najwyższych lotów, ale zawsze jest to coś więcej niż ciąg gagów poupychanych bez ładu i składu w krótkim metrażu pojedynczego odcinka.
W 2022 roku Disney+ udostępnił jeden z odcinków z owianym legendą polskim dubbingiem. Okazało się, że wypadł rewelacyjnie – nie będąc zwolennikiem nieoryginalnych wersji językowych, z przyjemnością przełączam ścieżkę audio na polską. I założę się, że nie jestem w tym osamotniony. Tylko tytuł (Agent Kuper) na nieszczęście nie oddaje nawiązania do Nightwinga, sugerując widzowi inspirację bardziej klimatem szpiegowskim aniżeli batmanowskim.