Najlepsze komiksy o Batmanie
Batman wykreowany przez Pattinsona prawdopodobnie długo będzie porównywany do najlepszych występów Bena Afflecka, Christiana Bale’a i Michaela Keatona. Ale w końcu wszystko zaczęło się nie od filmów, a komiksów.
Spis treści
...Kiedy pod samej koniec okresu międzywojennego Rob Kane i Bill Finger stworzyli postać Batmana, nikt nie sądził, że 80 lat później komiksowe adaptacje staną się źródłem największych dochodów dla wytwórni filmowych, kanwą dla setek powieści, słuchowisk i gier (ba! Kto pomyślał wówczas, że takie medium w ogóle się narodzi?). Swojego bohatera wzorowali między innymi na popularnym podówczas Zorro. Miał on być herosem na miarę Supermana, acz będącym w stanie przyciągnąć również bardziej wymagającego czytelnika.
W 1939 roku branża dopiero raczkowała, funkcjonując we wprawdzie zwracającej kolejne inwestycje z nawiązką, ale jednak niszy. Wayne na swoje lata świetności musiał jeszcze poczekać. Brzemienne w przełomowe zeszyty okazały się lata 80-te. A w 1989 roku świat ujrzał diablo klimatycznego Batmana Tima Burtona i ponury superbohater na dobre wkroczył do nie tylko amerykańskiego, ale i światowego mainstreamu. Nie znaczy to jednak, że od tamtej pory nie powstały rewelacyjne komiksy. Co więcej, choć palma pierwszeństwa raczej wciąż należy się Frankowi Millerowi i jego genialnemu Powrotowi Mrocznego Rycerza, lwia część z nich powstała naprawdę niedawno.
W chwili, gdy czytacie te słowa, na HBO Max jest już The Batman. Na platformie VOD znajdziecie też kilka animowanych adaptacji omawianych tu komiksów, np. Powrotu Mrocznego Rycerza.
Batman: Rok Pierwszy
- Oryginalny tytuł: Batman: Year One
- Rok wydania: 1987
- Autorzy: Frank Miller, David Mazzuchelli
Na początek absolutna klasyka. Komiks Millera i Mazzuchelliego przez lata był pokazywany nowym adeptom sztuki jako idealny przykład wykorzystania gatunkowej konwencji do opowiedzenia interesującej historii. Interesującej nie tylko dla fana uniwersum, ale również każdego wielbiciela dreszczowców. Gotham równie dobrze może być tu Nowym Jorkiem, Chicago jak i Hongkongiem – większość problemów, z którymi musi się mierzyć młody Batman jest zarysowana bowiem tak, by dało się je interpretować również w kontekście zjawisk obecnych w realnym świecie.
Miller nie odważył się jeszcze wówczas na tak szokujący i brutalny scenariusz jak w przypadku późniejszego Powrotu Mrocznego Rycerza, ale i w Roku Pierwszym nie brakuje mocnych scen. W jednej z nich, śmiertelnie ranny, zdawałoby się, superbohater, prowadzi surrealistyczny dialog z popiersiem swojego ojca. W innych popełnia zaś błędy, które niosą za sobą poważne konsekwencje. Rok Pierwszy opowiada o Batmanie, który dopiero się uczy. Nie tylko walki z przestępczością, ale i sposobów radzenia sobie z konsekwencjami własnych działań.
Estetycznie to prostota w najlepszym tego słowa znaczeniu. Mazzuchelli to twórca doskonały w swojej oszczędności – z kilku kresek potrafi stworzyć wiarygodny dynamiczny kadr. Może kilku postaciom brak przez to oryginalności; komisarz Gordon i gro złoczyńców wpisuje się idealnie w ramy naszych wyobrażeń o nich. Ale przecież, żeby złamać schematy, najpierw należy je stworzyć. A historia o pierwszym roku walki Mrocznego Rycerza z gothamowską korupcją, niesprawiedliwością i zepsucie nadaje się do tego idealnie.