Gintama. Najlepsze komediowe seriale anime

Gintama

Problem z Gintamą jest taki, że tego anime autentycznie nie da się opisać. To, jak wiele wątków zawiera i jak chaotycznie są poprowadzone, stało się już stałym tematem żartów fanów. Gintama skacze z tematu na temat, z wątku na wątek, a jeśli oglądamy to anime bez większego skupienia, to naprawdę nie jest trudno się pogubić.

Akcja rozgrywa się w kraju wzorowanym na Japonii z okresu Edo. Po przybyciu kosmitów na Ziemię do ludzi dotarło, że nie mają większych szans na skuteczne odparcie pozaziemskich przybyszów – w znacznej mierze poddali się oni egzekwowanym przez nich zasadom. Oznaczało to tragedię dla samurajów – zakazano korzystania z mieczy, a także noszenia ich przy sobie w miejscach publicznych. W takich warunkach przychodzi funkcjonować Gintokiemu, samurajowi, który pracuje jako freelancer. Freelancer nie oznacza tu jednak kogoś, kto pisze teksty czy zajmuje się grafiką, jak to się często zdarza w dzisiejszych czasach.

Gintoki wraz z grupą poznanych w różnych przedziwnych okolicznościach ludzi postanawia zarabiać na życie, przyjmując każde, nawet najbardziej osobliwe zlecenie. Na tych zleceniach, które najczęściej opierają się na pomaganiu innym (zawsze w dziwnych okolicznościach), skupia się całe anime będące serią bardziej lub mniej powiązanych ze sobą wątków. Przeczytałam kiedyś, że w Gintamę trzeba się wczuć, i nie jestem w stanie inaczej podsumować tego anime. No, może poza dodaniem, że wczuć się naprawdę warto, bo to przezabawna surrealistyczna komedia.