3. Half-Life 2. Najlepsze etapy w FPS-ach - BioShock, Half-Life 2, a może Call of Duty?
Spis treści
3. Half-Life 2
Kiedy pytaliśmy naszych współpracowników o wskazanie najlepszych etapów w pierwszoosobowych strzelankach, seria Half-Life pojawiała się bardzo często, ale żadna z lokacji nie cieszyła się tak dużym wzięciem, jak właśnie Ravenholm z drugiej odsłony kultowego cyklu firmy Valve Software.
Przyczyny takiego stanu rzeczy są dwie. Po pierwsze, Ravenholm oferował zupełnie inne doznania, niż dotychczas odwiedzane przez Gordona Freemana lokacje – zrujnowane miasteczko zostało w całości opanowane przez zombie, a wędrówka odbywała się w nocy, co w niebagatelny sposób potęgowało atmosferę horroru. Nie da się też ukryć, że w Ravenholm mocno faworyzowany był Gravity Gun, czyli bez wątpienia najbardziej oryginalne cacko, jakie druga odsłona cyklu zaoferowała miłośnikom serii. Kolejnych oponentów z łatwością można było eliminować piłami tarczowymi i wybuchającymi beczkami, bo w okolicy było ich nadzwyczaj dużo. A jeśli ich zabrakło, bronią zawsze mógł okazać się stół czy oderwany ze ściany kaloryfer – mówiąc krótko, wszystko co było pod ręką.
Cykl Half-Life to zresztą cała masa niezapomnianych lokacji. Do dziś wśród moich faworytów znajdują się etapy z „jedynki”, zwłaszcza kapitalny Surface Tension. Kto pamięta, ten zrozumie dlaczego!