Kleszcz. Najgłupsi superbohaterowie godni filmów
Spis treści
Kleszcz

- Jaką mocą dysponuje: nadludzka siła, niewrażliwość w nocy
- Gdzie się pierwszy raz pojawia: New England Comics Newsletter #14
- Kto to wydał: New England Comics
Kleszcz z założenia jest parodią. Twórcy wyśmiewają superbohaterów DC i Marvela bezlitośnie, czasami przy okazji popadając w nużący schemat paszkwilu. Komiks dobrze czyta się na początku, potem niestety we znaki daje się brak świeżych pomysłów. Przynajmniej w mojej opinii. Bo New England Comics sprzedało naprawdę całkiem dużo zeszytów o przygodach Człowieka Kleszcza i jego pomocnika. Szczególnie w Anglii, co też może niespecjalnie dziwić, bo humor The Ticka jest po prostu mocno… angielski.
Kleszcz dysponuje dość standardowymi mocami – jest nadludzko silny, wrażenie robi też jego odporność na ciosy. Sylwetką zaś mógłby zawstydzić nawet młodego Mariusza Pudzianowskiego (starszego zresztą też). Dziwaczna może się wydawać jego fizyczna niewrażliwość uaktywniająca się w nocy. W pewnym sensie jednak nawet czołowi bohaterowie DC czy Marvela prezentują podobną zdolność, po prostu jej geneza jest nieco inna.
O Kleszczu powstał już serial – The Tick. Nakręcony przez Amazona dwusezonowiec cieszył się całkiem sporą popularnością. Wcześniej mieliśmy też animację. Oba obrazy autentycznie bawiły – nawet tych, którym nie przypadł do gustu komiksowy oryginał. Film mógłby być parodią kondensującą fabułę serialu do dwóch godzin albo też dramatem o człowieku owładniętym obsesją niesienia pomocy innym i wyobrażającym sobie własną wyjątkowość.