autor: Maciej Kozłowski
Sui Generis. Najciekawsze gry RPG, które pojawią się w 2014 roku - część II
Spis treści
Sui Generis
O tym tytule z pewnością usłyszymy jeszcze nie raz – Sui Generis to sandboxowa gra RPG z całkowicie otwartym światem, która nie narzuci graczowi żadnej odgórnej fabuły ani nawet klas postaci. W mrocznym uniwersum fantasy wcielimy się w stworzonego przez nas bohatera i wyruszymy na poszukiwanie przygód – takich, jakie sami sobie zorganizujemy. W zwiedzanej przez nas krainie nie zabraknie co prawda licznych, ważnych wydarzeń, ale potoczą się one własnym torem niezależnie od tego, czy weźmiemy w nich udział czy też nie (chociaż oczywiście zyskamy możliwość wpłynięcia na ich wynik i przebieg). Gra będzie się więc składać z setek opcji oddanych do dyspozycji odbiorcy – nie pojawią się natomiast klasycznie rozumiane zadania. Oczywiście nic nie stanie na przeszkodzie, aby pomóc zrozpaczonym wieśniakom czy napaść na gang rabusiów, jednak wynik takiej interwencji może być różny od oczekiwanego (nie jest powiedziane, że otrzymamy jakąkolwiek nagrodę).
Pełna dowolność ma panować także w kwestii rozwoju postaci. Bezklasowy, pozbawiony poziomów doświadczenia system awansu ograniczy się do ulepszania poznanych wcześniej umiejętności – im częściej będziemy ich używać, tym szybciej poznamy nowe. Z różnorodnej broni białej i dystansowej skorzystają nawet bohaterowie całkowicie z nią nieobeznani, ale dostęp do bardziej zaawansowanych technik walki (możliwość użyciu dwóch broni jednocześnie, wystrzelenie kilku strzał na raz itd.) uzyskają tylko wyspecjalizowani eksperci.
Chociaż potyczki jako takie będą raczej ostatecznością – kraina jest raczej wyludniona, a ewentualni przeciwnicy świetnie uzbrojeni – to jednak stanowi ona jeden z najciekawszych elementów rozgrywki. Jest tak, ponieważ wszystkie ruchy bohaterów, ciosy i zwody są całkowicie kontekstowe i dostosowane do fizyki obiektów oraz otoczenia. W praktyce oznacza to, że nieuważny wojownik może potknąć się o krzesło i upaść na podłogę, przez co stanie się łatwym celem dla przeciwnika. Tego typu sytuacje staną się szczególnie istotne dla graczy rozmiłowanych w użytkowaniu magii – nic nie sprawi im takiej frajdy, jak zrzucenie wroga z wielopiętrowego budynku lub wepchnięcie go do ogniska.
Gra pozwoli nam na gromadzenie zróżnicowanego ekwipunku – magiczne przedmioty będą jednak bardzo rzadkie i dobrze strzeżone. Realistyczny model walki zdecydowanie utrudni dotarcie do najpotężniejszych artefaktów (starcie z kilkoma przeciwnikami na raz to niemal pewna śmierć), dlatego w niektórych sytuacjach konieczne okaże się zastosowanie fortelu – np. przebranie się za jednego ze strażników. Warto zauważyć, że tego typu rozwiązania nie są oskryptowane, lecz analizowane dynamicznie przez postacie niezależne. Dodatkowy dreszczyk emocji zostanie przy tym zawarty w braku opcji „zapisu stanu gry” – wszystkie podjęte decyzje będą przez to nieodwołalne, a śmierć ewentualnych towarzyszy niemożliwa do cofnięcia (jeśli zginiemy sami, czeka nas teleportacja do innej, losowej lokacji).