autor: Damian Pawlikowski
Broń domowej roboty. Najbardziej dziwaczna i absurdalna broń w grach
Spis treści
Broń domowej roboty
Każdy profesjonalny zabójca wie, że najlepiej sprawdza się broń zmontowana własnoręcznie. Myślicie, że Codename 47 kupił swą wierną garotę na Allegro? A gdzie tam – to struna fortepianowa, którą podwędził znajomemu proboszczowi. Ale racja – duszenie kawałkiem żyłki to nic szczególnie pokręconego, a już na pewno, gdy wśród kandydatów do kategorii „zrób to sam” znajduje się kusza na kurczaki z zainstalowanym w kuprze dynamitem, którą możemy posługiwać się w Redneck Rampage Rides Again. Polecamy jednak zostawić podobne konstrukcje specjalistom, a wszelakie ambicje inżynierskie przelać na projekty broni w grach z serii Dead Rising. Piła łańcuchowa przyczepiona taśmą do wiosła? Granat wciśnięty w piłkę nożną? A może zielona maska trolla z podłączonymi do akumulatorka przewodami, rażąca nieumarłych wysokim napięciem (i zadziwiająco podobna do niejakiego Blanki z bijatyki Street Fighter)? Kombinacji jest tu od groma, a każdy kolejny wynalazek bije swoją absurdalnością poprzedni. Nie próbujcie tylko szukać inspiracji podczas najbliższej wycieczki do Obi, społeczeństwo nie jest jeszcze gotowe na tego typu inwencję. Poczekajcie cierpliwie do najbliższej apokalipsy zombie.