Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 23 listopada 2016, 14:53

Wielka wojna – ostateczna granica?. Nasze spekulacje o nowej odsłonie Total War

Spis treści

Wielka wojna – ostateczna granica?

Chyba wszyscy fani flagowej serii studia Creative Assembly są zgodni, że XX wiek i współczesne konflikty zbrojne zupełnie nie pasują do marki Total War... Ale czy na pewno? Odsłony takie jak Empire czy Warhammer już zaczęły nas przyzwyczajać do silnej obecności broni palnej i artylerii na wirtualnych polach bitew. Ba, w drugiej z gier pojawiły się nawet czołgi i żyrokoptery. Jednak implementacja kolejnych typów jednostek to oczywiście tylko wierzchołek góry zmian, które byłyby potrzebne przy wprowadzaniu „Wojny totalnej” w poprzednie stulecie.

Żeby w realistyczny sposób oddać specyfikę coraz bardziej nowoczesnych konfliktów zbrojnych, trzeba by gruntownie odświeżyć fundamentalne zasady, na których opierają się bitwy w serii. Oddziały musiałyby stać się mniejsze i bardziej wyspecjalizowane, pola bitew wyposażone w więcej detali (okopów, zabudowań i innych osłon), a żołnierze obdarzeni zindywidualizowaną sztuczną inteligencją, która pozwalałaby im w miarę samodzielnie kryć się, wybierać cele i wykonywać inne zadania (w częściowym rozproszeniu względem reszty grupy i bez stałej opieki gracza, mającego na głowie setki jednostek naraz).

Kto jest ciekaw, jak sprawdziłaby się mechanika serii Total War w XX wieku, może wypróbować pierwszowojenny mod The Great War do Napoleon: Total War (na screenie).

Rzecz jasna, prościej byłoby zrzucić te obowiązki na użytkownika komputera i jednocześnie zredukować skalę potyczek, żeby człowiek był w stanie połapać się we wszystkim, co dzieje się na polu bitwy – ale rezygnacja z widowiskowych batalii byłaby już faktycznym zamachem na tożsamość cyklu Total War. A ponieważ sztuczna inteligencja od lat pozostaje piętą achillesową studia Creative Assembly, nie ma się co „obawiać”, że w dającej się przewidzieć przyszłości deweloper rzeczywiście zada sobie trud dogłębnego zreformowania swej sztandarowej marki.

A już na pewno fani cyklu Total War nie muszą lękać się żadnego uwspółcześniania serii, kiedy do zagospodarowania zostało jeszcze tyle interesujących epizodów z wcześniejszej historii ziemskich cywilizacji. Którą epokę koniec końców zobaczymy w jedenastej odsłonie cyklu? Najbardziej prawdopodobny wydaje się XVI–XVII wiek, ale nie postawiłbym pieniędzy, że właśnie na ten okres padnie wybór – niektóre spośród wymienionych propozycji też są obiecujące. Nie pozostaje więc nic innego, tylko uzbroić się w cierpliwość... i wypatrywać kontynuacji gry Total War: Warhammer, która powinna nadejść, zanim jeszcze będzie nam dane po raz kolejny zanurzyć się w „naszej” historii.

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Która epoka wydaje Ci się najciekawsza?

Total War: Hellada (wczesna starożytność)
6,9%
Total War: Orient (Daleki Wschód w starożytności)
5,9%
Total War: Ogniem i mieczem (nowożytność)
57,6%
Total War: Steam Age (XIX wiek)
5,4%
Total War: Wielka wojna (I wojna światowa)
20,6%
Inna
3,6%
Zobacz inne ankiety
Wszystko o grze Total War: Warhammer – przewodnik po Starym Świecie i frakcjach
Wszystko o grze Total War: Warhammer – przewodnik po Starym Świecie i frakcjach

Warhammer stanowi w serii gier Total War przełom, jakiego ów strategiczny cykl nie doświadczył od lat. Postanowiliśmy więc przygotować przewodnik po Starym Świecie i jego frakcjach.