Starożytność, jakiej nie znamy – Total War: Orient. Nasze spekulacje o nowej odsłonie Total War
Spis treści
Starożytność, jakiej nie znamy – Total War: Orient
Nie oznacza to jednak, że szeroko pojęta starożytność jest zupełnie wykluczona. Pamiętajmy, że również kraje Dalekiego Wschodu mają długą – i interesującą – historię, której przedstawienie w kolejnym Total War stanowiłoby spory powiew świeżości. Dotyczy to zwłaszcza Chin, które mogą pochwalić się dziejami dłuższymi niż Rzym czy Grecja, a przy tym nie mniej „barwnymi”. I choć w pierwszym tysiącleciu przed Chrystusem Państwo Środka zajmowało dominującą pozycję wśród nacji „orientu”, nie przeszkadzałoby to w wyważeniu ewentualnej rozgrywki.
Przez długi czas Chiny były bowiem rozbite na walczące ze sobą małe królestwa. W ten sposób po dodaniu okolicznych ludów (np. przodków znanych skądinąd Hunów z północy albo nawet mieszkańców Wysp Japońskich) otrzymalibyśmy szeroką paletę zróżnicowanych frakcji, odznaczających się nietuzinkowym, „egzotycznym” charakterem. Ewentualnie Creative Assembly mogłoby rozszerzyć teatr działań dalej na zachód, uwzględniając również takie azjatyckie potęgi jak Indie czy Persja.
Zresztą starożytność to nie jedyna opcja w odniesieniu do tego obszaru – równie dobrze można byłoby podążyć do kolebki imperium mongolskiego, osadzając akcję na średniowiecznym Dalekim Wschodzie (choć w takim wariancie np. Japonia reprezentowałaby obraz kraju podobny do tego, jaki znamy z gier Shogun: Total War i Total War: Shogun 2). A czy takie „orientalne” Total War faktycznie jest prawdopodobne? Na pewno bardziej niż to z wizji opisanej wcześniej, ale deweloper wciąż ma do dyspozycji realia, na które stawiałbym mocniej.