Pieśń przyszłości – Total War: Steam Age. Nasze spekulacje o nowej odsłonie Total War
Spis treści
Pieśń przyszłości – Total War: Steam Age
Możemy więc pozwolić sobie gdybać dalej i rozważyć jeszcze wkroczenie „Wojny totalnej” w przyszłość. Wprawdzie Creative Assembly już dwa razy zabierało nas do XIX wieku, ale nie dało w pełni zasmakować tego okresu. W grze Napoleon: Total War ledwie liznęliśmy ową epokę, i to w ograniczających swobodę kampaniach „fabularnych”, rozgrywających się do 1812 roku. Z kolei w dodatku Zmierzch samurajów do gry Total War: Shogun 2 może i zahaczyliśmy aż o drugą połowę tego stulecia, jednak w specyficznym środowisku, gdzie sposób prowadzenia rozgrywki nie różnił się tak bardzo od tego, co widzieliśmy w starszych chronologicznie odsłonach serii.
Do zagospodarowania zostałoby więc jakieś 100 lat historii po upadku Napoleona i kongresie wiedeńskim – rok 1914 mógłby posłużyć za zgrabną cezurę wyznaczającą koniec wielkiej kampanii. Być może ktoś w tym miejscu zakrzyknie, że to już zbyt nowoczesne realia, które nie pasują do tradycyjnego modelu rozgrywki serii. Trudno się jednak z tym zgodzić, bo przecież działaniom zbrojnym, jakie toczyły się w trakcie wojny krymskiej czy secesyjnej, nadal bliżej do kampanii Bonapartego niż I wojny światowej, która wywróciła dotychczasową filozofię prowadzenia konfliktów do góry nogami.
Późny XIX wiek nie musi być wcale taki „straszny”, jak się wydaje. (Screen z Total War: Shogun 2 - Zmierzch samurajów).
XIX wiek to w głównej mierze wciąż duże, zwarte formacje żołnierzy, które potykają się na otwartej przestrzeni. A że pojawiły się wynalazki takie jak broń powtarzalna i automatyczna (np. działko Gatlinga) czy pociągi i okręty pancerne? Total War: Warhammer pokazało, że Creative Assembly potrafi z gracją wprowadzać na pola bitew swe kolejne pomysły (jak wielkie potwory czy jednostki latające), więc nie powinno to stanowić żadnego problemu. Zresztą z niektórych z tych technologicznych nowinek korzystaliśmy już we wspomnianym Total War: Shogun 2 – Fall of the Samurai.
Zatem jak miałoby wyglądać takie XIX-wieczne Total War? W centrum uwagi powinna znaleźć się Europa – w końcu w omawianym okresie tutejsze mocarstwa wciąż stanowiły cywilizacyjny pępek świata. Deweloper nie musiałby jednak ograniczać grywalnego obszaru do Starego Kontynentu – uwzględnienie afrykańskiego i/lub azjatyckiego kolonializmu znacząco podniosłoby atrakcyjność rozgrywki. A czy raczkująca jeszcze Ameryka nie byłaby wdzięczną areną wydarzeń, zwłaszcza w dobie wojny secesyjnej? Trudno tu o szerokie spektrum grywalnych frakcji, więc perypetie młodych Stanów Zjednoczonych widziałbym raczej jako osobną kampanię (analogicznie do walki o niepodległość USA w Empire: Total War).