Mount and Blade 2: Bannerlord. Premiery gier - w jakie gry zagramy w październiku
Spis treści
Mount and Blade 2: Bannerlord
Data premiery: 25 października 2022
INFORMACJE
- Gatunek: RPG
- Platformy: PC, PS4, XOne, PS5, XSX/S
- Przybliżona cena: ok. 197 zł (PC, PS4, XOne, PS5, XSX)
Szable w dłoń i na koń
Z radością informuję, że Mount and Blade 2: Bannerlord kończy z Early Accessem i oficjalnie debiutuje! Nie musicie znać poprzednich odsłon tej serii, gdyż fabularnie otrzymamy zupełnie nową historię. Cesarstwo Calradia ma problem, bowiem władca umarł, nie pozostawiając następcy. I tutaj na scenę wkraczamy my z zadaniem zjednoczenia wszystkich frakcji, niekoniecznie na drodze pokojowej. W końcu nie ma takiego problemu, którego nie można rozwiązać szablą!
Królewska rozwałka
Historia to jedynie wymówka do staczania walk na szeroką skalę. W ramach Mount and Blade 2: Bannerlorda zrekrutujemy wojsko, uzbroimy je, a następnie poprowadzimy do bitwy. Sami zresztą będziemy w niej uczestniczyli, starając się przeżyć. Rozgrywka zachowała swój sandboksowy charakter, dzięki czemu otrzymamy naprawdę wiele swobody, tak w poruszaniu się po mapie świata, jak i podczas potyczek.
Nasze oczekiwania
Z zakupem Mount & Blade II: Bannerlorda, gdy ten zadebiutował w Early Accessie na Steamie, nie wahałem się ani chwili – mimo że wiedziałem, iż w dużej mierze czeka mnie gra na wskroś podobna do Warbanda oraz jego iteracji, przy których spędziłem dziesiątki godzin. Oczywiście się nie pomyliłem i, rzecz jasna, zupełnie mi to nie przeszkadzało. Albowiem kiedy tylko trafiam do królestwa Calradii, ogarnia mnie żądza przygód i chęć podbicia wszystkich terenów, które jestem w stanie objąć wzrokiem (tudzież kamerą). W Bannerlordzie zamierzałem ponadto stworzyć własną dynastię i po śmierci pierwotnego protagonisty wcielić się w jego dziedzica. Skończyło się jednak jak zwykle – na bieganiu od turnieju do turnieju, by zarobić na możliwie najlepsze wyposażenie, potężną armię i ciągłe wojny z kolejnymi frakcjami, których celem było przetrzebienie szeregów ich lordów (tych w końcu mogłem skrócić o głowę).
Spędziwszy z M&BII przeszło sto godzin – które minęły nie wiadomo kiedy – odpuściłem sobie dalsze podboje. Twórcy ze studia TaleWorlds regularnie wypuszczali bowiem patche z mniejszymi i większymi nowościami. Nie zawsze dało się przetestować je moją pierwszą postacią, a ciągłe zaczynanie od początku nijak mi się nie uśmiechało. Postanowiłem zatem poczekać na wersję 1.0 Bannerlorda – w międzyczasie tylko raz i na krótko wracając do gry (mniej więcej rok temu), by sprawdzić wszystkie zmiany, jakim poddano początek kampanii. Były one zauważalne, jednak niezbyt liczne, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, iż warto czekać dalej. No i niemal się doczekałem. I choć zdaję sobie sprawę, że deweloper nie zaprzestanie rozwoju gry, to muszę – muszę! – wrócić do niej teraz, bo bardziej odpowiedniego momentu zapewne nie będzie. Zresztą trudno o lepszą „piaskownicę” niż Mount & Blade. Liczę na to, że nowości pozytywnie mnie zaskoczą. I że wreszcie uda mi się podbić całą Calradię!
Hubert „hexx0” Śledziewski