Premiery gier - grudzień wcale nie mrozi, tylko oddaje
Koniec roku może i nie oferuje głośnych premier, ale zamiast tego serwuje pakiet przyjemnych produkcji, dobrze podsumowujących ostatnie dwanaście miesięcy. Rok 2022 można bowiem zaliczyć do udanych, a grudzień kończy go w dobrym stylu.
Spis treści
Grudzień to czas podsumowań i zazwyczaj trudno w tym miesiącu o jakieś spektakularne debiuty. Wbrew pozorom będzie jednak w czym wybierać, a jeśli nie skusicie się na żadne nowe gry, czeka na Was „3 Wiedźmin 3 najlepszy” w jeszcze lepszym, bo next-genowym, wydaniu. Poza nim znajdzie się kilka innych tytułów wartych uwagi, chociaż marudy i tak pewnie będą kręcić nosem, że nie ma w co grać.
Need for Speed Unbound
Data premiery: 2 grudnia 2022
INFORMACJE
- Gatunek: wyścigi
- Platformy: PC, PS5, XSX/S
- Przybliżona cena: ok. 237 zł (PC), ok. 280 zł (PS5, XSX/S)
Need for Speed, ale anime?
Need for Speed powraca, choć trudno powiedzieć, że w dobrym stylu. Nie wszystkim bowiem spodoba się oryginalna szata graficzna, jaką zaoferuje Need for Speed Unbound. Niektórzy twierdzą, że przywodzi na myśl anime, niemniej to bardziej komiksowa stylistyka z realistycznym otoczeniem. Ten nietypowy miks opowie historię dwóch kumpli, kradzieży cennego samochodu oraz ulicznych wyścigów.
Ryzykowne eksperymenty na drodze
Pomysł na rozgrywkę nie uległ zmianie, czyli wracamy do brania udziału w nielegalnych wyścigach ulicznych i uciekania przed policją. Samochody oczywiście można podkręcać, nie zabraknie różnorakich elementów kosmetycznych, a pewną nowością mają być zmiany w modelu prowadzenia. Ten porzuci klasyczny, zręcznościowy charakter na rzecz czegoś zbliżonego do symulatorów.
Nasze oczekiwania
Nowe Need for Speed brzmi podobnie do Undergrounda, więc to już coś. A tak poważnie, brakuje mi w świecie dzisiejszych gier wyścigowych takiego luzu, kiczu i swobody, jakie przez lata zapewniała seria NFS. Zwiastuny Unbounda nie pokazały na razie zbyt wiele, ale liczę na to, że twórcy wreszcie „dowiozą”. Po zaskakująco strawnym Heacie czas na krok naprzód, na danie graczom przyjemnej, arcade’owej ścigałki z masą opcji tuningu i ciekawymi autami. Jeśli znowu się to nie uda, moim zdaniem serię czeka pogrzeb lub przynajmniej dłuższy pobyt w „zamrażarce” EA.
Mikołaj „mikos” Łaszkiewicz
Bardzo polubiłem się z piątą odsłoną Forzy Horizon, ale w tego typu grach znacznie więcej czasu spędzam, tuningując wizualnie starsze japońskie auta i robiąc im fotki, niż ścigając się – niestety produkcja Playground Games nie dała mi pod tym względem możliwości, o których marzę. Moje nadzieje rozbudziło natomiast najnowsze Need for Speed, w którym dostępne opcje modyfikacji wydają się przekraczać najśmielsze marzenia. Bardzo pasuje mi także oprawa audiowizualna, a model jazdy, no cóż, nigdy nie był najmocniejszą stroną tej serii i jakoś dawno zdążyłem się z tym pogodzić. Może jestem zaślepiony, ale wierzę, że będzie to najlepsze Need for Speed od czasów uwielbianego przeze mnie Most Wanted z 2005 roku.
Paweł „Frozi” Woźniak