Mario + Rabbids: Sparks of Hope. Premiery gier - w jakie gry zagramy w październiku
Spis treści
Mario + Rabbids: Sparks of Hope
Data premiery: 20 października 2022
INFORMACJE
- Gatunek: RPG
- Platforma: Switch
- Przybliżona cena: ok. 217 zł (Switch)
Szalone kórliki, ale w taktycznym wydaniu
Kórliki Ubisoftu łączyły już siły z różnymi markami, w tym z Mario. I to właśnie ich przygody z ekipą hydraulika są moim zdaniem najciekawsze, bowiem mają wymiar taktyczny! Każda postać posiada własne umiejętności i z tej szalonej zgrai tworzymy trzyosobową drużynę. Należy wykorzystywać teren, a także odpowiednio pozycjonować się na mapie. Nie dajcie się zwieść pozornie poważnej rozgrywce – całe Mario + Rabbids: Sparks of Hope pełne jest rubasznego humoru.
Mario jest całkiem sus
Fabularnie Mario + Rabbids: Sparks of Hope jest po prostu do bólu klasyczne. Mamy garść tytułowych postaci, które muszą stawić czoła pewnemu głównemu złemu. Ubzdurał on sobie, że pożre tytułowe Iskry, na co oczywiście nie możemy pozwolić. Jako że jesteśmy ich jedyną nadzieją, ruszamy w kosmiczną podróż po całej galaktyce, podczas której zdobędziemy niewyobrażalną moc oraz udowodnimy, że najważniejsza jest przyjaźń.
Nasze oczekiwania
Uwielbiam Mario, za to nie znoszę tych cholernych, irytujących kórlików. Zamiast rozbawienia, na które chyba liczy Ubisoft, wywołują we mnie chęć wytargania ich za uszy i wyrzucenia z dala ode mnie – z tego powodu do przetestowania ich pierwszego wspólnego tytułu z Mario zbierałam się jak sójka za morze. Okazuje się, że zupełnie niepotrzebnie, bo gra była tak dobra, że niechęć do kórlików zeszła na dalszy plan, a ja czerpałam ogromną przyjemność ze strategicznych, świetnie zaprojektowanych walk i rozwoju moich postaci. Stosunkowo prosty tytuł, oferujący głównie eksplorację i pojedynki, okazał się strzałem w dziesiątkę, a nadchodząca druga część ma wysoko ustawioną poprzeczkę. Na dwoje babka wróżyła, bo gra może w stosunku do „jedynki” wypaść albo tragicznie, albo jeszcze lepiej. Liczę na tę drugą opcję tak samo mocno, jak obawiam się pierwszej.
Aleksandra Wolna
Szalona strategia z Mario i kórlikami z 2017 roku nie tylko zabrała mi 40 godzin życia, ale też otworzyła na gatunek, z którym wcześniej niespecjalnie było mi po drodze. „Dwójeczka” zapowiada się na tytuł jeszcze większy i ambitniejszy, co akurat trochę mnie niepokoi, bo w prostocie tkwiła duża część atrakcyjności Kingdom Battle. Plus co jak co, ale robienie rzeczy większymi i wypchanymi watą to w przypadku tytułów Ubisoftu bardzo duża czerwona flaga. Czekam, choć z ostrożnością.
Michał „Czarny Wilk” Grygorcewicz