Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 24 października 2017, 15:02

GOG.com – mesjasz cyfrowej dystrybucji?. Czy ofensywa GOG.com obniży koszty gier?

Spis treści

GOG.com – mesjasz cyfrowej dystrybucji?

Jednak, jak twierdzi Marcin, nie ma wyzwania, któremu jego ludzie nie byliby w stanie sprostać. Niekiedy tylko trzeba zainwestować odpowiednio dużo zasobów – zwłaszcza czasu – by należycie przetestować grę i uporać się ze wszystkimi problemami, jakie ją trapią. Wynika to z faktu, że zespół techniczny w tym dziale kieruje się następującą zasadą: każdy stary tytuł wprowadzany do sprzedaży trzeba przejść od początku do końca.

Bardzo często bywa, że coś jest w środku gry zrąbane. Nawet kilka razy zdarzyło się nam to na samym końcu – ostatni boss, koniec gry... i coś się dzieje. Harvester jest jednym z tego typu przykładów. Gra ogólnie bardzo problematyczna, bo występowało w niej zmienianie płyt, dodatkowo były w niej spore trudności z filmikami. Tester to przechodził kilkakrotnie [...] bo niektóre fixy były na tyle duże, że coś wcześniej mogło się zepsuć, mogła nastąpić regresja... A Harvester to nie jest gra, którą chcesz przechodzić więcej niż raz.

Również RPG Anachronox przysporzyło GOG-owi trochę zmartwień, np. na zbyt szybkich komputerach cut-scenki źle działały. Na szczęście zespół był w stanie bez trudu dobrać się do skryptów gry i odpowiednio je ustawić. - 2017-10-24
Również RPG Anachronox przysporzyło GOG-owi trochę zmartwień, np. na zbyt szybkich komputerach cut-scenki źle działały. Na szczęście zespół był w stanie bez trudu dobrać się do skryptów gry i odpowiednio je ustawić.

Zresztą wprowadzanie do sprzedaży to nie jedyny moment, w którym dział Marcina testuje i naprawia gry z „back catalogu”. Zespół musi stale monitorować wypuszczane aktualizacje systemów i sterowników (np. kart grafiki), bo również one mogą wywołać problemy. A już skrajną sytuacją jest premiera zupełnie nowej edycji systemu operacyjnego – jak choćby Windowsa 10 w 2015 roku.

Jak tylko pojawiła się na tyle stabilna wersja Windowsa 10, że mogliśmy zacząć testy, to wszystkie gry z naszego katalogu – a było ich wtedy bodajże jakieś półtora tysiąca – zostały odpalone na tym systemie i sprawdziliśmy, czy one działają. [...] Niektóre pozycje były oczywiście problematyczne, ale do większości wystarczyły szybkie fixy. [...] Mamy jeszcze jakieś 50 tytułów, które nie są kompatybilne z Windowsem 10. Na pewno będziemy chcieli do nich wrócić, jak znajdzie się tak zwana chwila...

Dbanie o należyte działanie gier na wszystkich systemach operacyjnych to tylko jedna strona działalności Productu. Równocześnie z zespołem technicznym jak w ukropie uwija się menadżer danego tytułu, pozostający w kontakcie z deweloperem czy wydawcą, a także z fanowską społecznością gry (o ile takowa istnieje).

A TAK NA MARGINESIE…

Draug: Czy wydawcy mogą wykorzystać poprawki, które wprowadzacie do ich gier, i na przykład wypuszczać usprawnione wersje tytułów na Steamie?

Marcin Paczyński: Tak, deweloperzy biorą potem nasze buildy i mogą je wypuścić, mogą praktycznie robić z nimi, co chcą. [...] Ale to nie dzieje się aż tak często.

The Settlers III jest jedną z gier, których jeszcze nie udało się zmusić do współpracy z Windowsem 10. Ale może kiedyś się to zmieni. - 2017-10-24
The Settlers III jest jedną z gier, których jeszcze nie udało się zmusić do współpracy z Windowsem 10. Ale może kiedyś się to zmieni.

Na barkach menadżera spoczywa m.in. zatwierdzenie u partnera opisu czy screenów – które GOG prawie zawsze przygotowuje we własnym zakresie – a także dodatkowych dóbr, które są dołączane do gier: instrukcji, ścieżek dźwiękowych, filmów o kulisach produkcji i innych oryginalnych gadżetów. Te ostatnie pracownicy firmy często zdobywają na własną rękę – czy to kupując edycje kolekcjonerskie na eBayu, czy przynosząc egzemplarze gier z prywatnych kolekcji – ale w ich gromadzeniu na ogół nieodzowni okazują się fani.

Zawsze sprawdzamy, czy wydawany tytuł ma jakąś społeczność, czy są ludzie, którzy się tym tytułem interesują – wyjaśnia Marcin Paczyński. – Tutaj przykładem może być seria Wing Commander, przy której współpracowaliśmy z Wing Commander News – i była to bardzo fajna współpraca. My się do nich odezwaliśmy, oni byli bardzo podekscytowani i bardzo nam pomogli, bo przez lata zebrali tonę świetnych materiałów, włącznie z jakimiś dokumentami projektowymi, notkami zapisanymi na serwetkach [...]. I myśmy to wszystko wrzucili na karty naszych produktów.

Ale angażowanie społeczności w wydawanie danej produkcji ma jeszcze inny wymiar. GOG nie stroni też od usprawniania swoich gier za pomocą fanowskich patchy, które są rozpowszechnione wśród graczy – oczywiście pod warunkiem, że autorzy modyfikacji wyrażą zgodę na użycie ich dzieł. Ponadto włodarze platformy nie zapominają o wsparciu dla modów.

Takim ostatnim przykładem jest Fallout: New Vegas. Jedną z pierwszych rzeczy, które sprawdziliśmy, było to, czy nasza wersja jest kompatybilna z modami. Oczywiście nie działała ze Script Extenderem z uwagi na zmodyfikowany plik .exe. Jednak skontaktowaliśmy się z autorem, dogadaliśmy się – i wypuścił on nową wersję Extendera pod GOG-owe wydanie gry.

Również w przypadku gier z serii Star Wars: X-Wing fan przygotował nową wersję „community patcha” specjalnie dla GOG-a – co mogło być dla niego o tyle kłopotliwe, że musiał konsultować poprawki z samym Disneyem. - 2017-10-24
Również w przypadku gier z serii Star Wars: X-Wing fan przygotował nową wersję „community patcha” specjalnie dla GOG-a – co mogło być dla niego o tyle kłopotliwe, że musiał konsultować poprawki z samym Disneyem.

A JAK TO SIĘ ROBI Z „INDYKAMI”?

Ekipa Business Development jest otwarta na dystrybucję gier indie, ale niezależnym tytułom, które miałyby trafić do sprzedaży na GOG-u, stawia dość wysokie wymagania. Najlepiej będzie, jak Marta i Jacek, menadżerowie „Biz-Devu”, sami Wam o tym opowiedzą:

Marta Adamska: Mamy takie swoje czwartkowe spotkania. W ciągu tygodnia zbieramy mnóstwo newsów, artykułów czy zapowiedzi różnych gier, a potem sobie siadamy i przeglądamy.

Jacek Niemojewski: Znamy naszych użytkowników, są to głównie „core’owi” i „hardcore’owi” gracze. [...] Gra musi mieć „in-depth gameplay”, musi być troszkę oldskulowa, ale też jak najbardziej jesteśmy otwarci na nowe tytuły – z tym, żeby one reprezentowały sobą coś i żeby były porządne. Lubimy takie „75+” [chodzi o średnią ocen – dop. aut.].

MA: Najpierw prosimy o tzw. „evaluation build”, czyli nieukończoną wersję gry. Chcemy, żeby była ona gotowa w tak 70–80% – oczywiście nie żeby była idealna, ale żeby była reprezentatywna dla skończonego produktu. Wysyłamy to do naszego wewnętrznego teamu recenzentów, oni grają, piszą recenzje, a my na podstawie tego demokratycznie podejmujemy decyzję. [...] Oczywiście przez to, że to jest demokratyczne, nie obywa się bez kłótni i dyskusji...

JM: ...a że w grę wchodzi siedem osób, to zawsze przejdzie w którąś ze stron.

MA: Tak, i najgorzej jest w momencie, kiedy np. głosują na „moją” grę, widzę, że już są trzy „nie” i jeszcze jedno „nie” oznacza, że ten tytuł niestety nie przechodzi. No to ja wtedy piszę deweloperowi: „Słuchaj, stary, czy jest opcja, żebyś naprawił to, to i tamto i żeby gra nie kosztowała 14,99, tylko na przykład 11,99?”. [...] I gość mi odpisuje: „Dobra, robimy to”, no to ja wtedy piszę do Biz-Devu: „Słuchajcie, będzie tańsza, więc oczywiście trafi do większej puli tzw. niezdecydowanych klientów, i to będzie naprawione, będzie to i dodatkowo będzie jeszcze to”. I nagle ktoś tam odpisuje: „Hm, może faktycznie... no dobrze, to ja zmienię swoje zdanie”. I tak mniej więcej to się odbywa.

Nie wiem jak Wam, ale mnie się to pioruńsko podoba. Tak powinien działać Steam, nie uważacie? ;-)

Business Development nie zawsze trafia w ciemno, który „indyk” okaże się hitem, a który nie. Swego czasu sporo kontrowersji na GOG-u wzbudzało na przykład... Stardew Valley. - 2017-10-24
Business Development nie zawsze trafia w ciemno, który „indyk” okaże się hitem, a który nie. Swego czasu sporo kontrowersji na GOG-u wzbudzało na przykład... Stardew Valley.

Dużo jeszcze ciekawych rzeczy można byłoby napisać o GOG.com, ale może zostawmy sobie resztę historii na inną okazję. A czy takowa się znajdzie? Nie mam co do tego wątpliwości, skoro nasze uporczywe indagowanie o wprowadzenie na platformę takiego czy innego klasycznego tytułu w którymś momencie skwitowano stwierdzeniem w stylu: „Myślę, że w przyszłym roku większość pytań, które zadajecie, będzie nieaktualna”. Intrygująco zapowiada się też nadchodząca aktualizacja 1.3 klienta GOG Galaxy, ponoć jeszcze bardziej „spektakularna” niż łatka 1.2, która towarzyszyła hucznemu wyjściu rzeczonej aplikacji z fazy beta-testów.

Krótko mówiąc, przed GOG-iem maluje się świetlana przyszłość. Jednak niekoniecznie należy upatrywać w tej platformie pogromcy i następcy Steama – bo wcale nie wyszłoby to nam na dobre. O sile tego serwisu stanowi właśnie jego „butikowe” podejście, czyli uważne wprowadzanie do sprzedaży nowych gier, które są dobierane pojedynczo i traktowane z sercem, w indywidualny sposób. I chociaż wcale nie będę mieć za złe ekipie częstszego uzupełniania katalogu o nowe produkcje (czy to indie, czy AAA), to mam nadzieję, że GOG nigdy nie odetnie się od swoich korzeni – przywracania świetności starym grom, już nieosiągalnym innymi drogami. Bo kto inny mógłby ożywiać dla nas historię branży i podawać nam ją w równie kunsztownej formie?

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej

Każdy sobie Steama skrobie – czemu Fallout 76 ominie Steama?
Każdy sobie Steama skrobie – czemu Fallout 76 ominie Steama?

Kolejni wielcy wydawcy rezygnują ze współpracy ze Steamem, zamiast tego promując swoje własne platformy sprzedażowe i ekosystemy do odpalania gier. Czy i dlaczego Steam stanie się platformą dla indyków piszemy w tym tekście.

Polacy na Steamie - najpopularniejsze gry i jak wypadamy na tle innych krajów?
Polacy na Steamie - najpopularniejsze gry i jak wypadamy na tle innych krajów?

Liczba grających na Steamie stale rośnie a o sile platformy Valve w dużej mierze decydują także Polacy. W co gramy najchętniej? Przy czym spędzamy najwięcej czasu? Analizujemy profil polskiego gracza na Steamie na podstawie dostępnych danych.

Steam, Origin, Muve i CDP.pl - rozkwit elektronicznej dystrybucji w Polsce
Steam, Origin, Muve i CDP.pl - rozkwit elektronicznej dystrybucji w Polsce

2012 rok na pewno zapamiętamy za podjęcie widocznych kroków mających spopularyzowanie wśród polskich graczy dystrybucji elektronicznej. Czym próbowały nas przyciągnąć największe serwisy sprzedające cyfrowo gry?