Złote lata 90.. Dzieje EA - od klapy planszówki do Anthem
Spis treści
Złote lata 90.
Lata 90. w Electronic Arts to nie tylko wchłanianie słynnych mniejszych ekip, ale również okres wydawania naprawdę świetnych tytułów, które zostały w naszej pamięci na zawsze. Firma skupiała się mocno na pecetach, ale dostrzegła też potęgę nowej konsoli – Sony PlayStation. To właśnie wtedy pojawiły się serie Need for Speed i Medal of Honor oraz takie gry jak Jurassic Park: Trespasser, Dungeon Keeper, Space Hulk czy Desert Strike.
EA w końcu zaczęło wydawać tak dobre gry z gatunku symulatorów jak te ze stajni MicroProse (Hawkins bardzo chciał pod koniec lat 80. połączyć oba studia, ale Bill Stealey, szef MicroProse, się nie zgodził, czego potem żałował). Sygnowana logiem Jane’s seria z samolotami i okrętami była równie realistyczna, co przystępna i dająca frajdę – zupełnie jak produkcje MicroProse. Nieco wcześniej EA wydało też Seal Team, pierwszy poważny symulator żołnierza na miarę późniejszego Operation Flashpoint.
W 1995 roku na targach ECTS firma Electronic Arts zdobyła nagrodę dla najlepszego wydawcy. Brytyjski magazyn o grach „Next Generation” wskazywał, że EA przez prawie całe lata 90. było jedyną firmą w branży, która rokrocznie generowała zyski, a jej wyniki nie miały sobie równych w dotychczasowej historii innych wydawców.
Atak na wszystkich frontach
Jeśli lata 90. były złote, to początek nowego wieku na pewno był nie mniej udany. Serie sportowe nadal przynosiły kokosy, Electronic Arts weszło na rynek gier sieciowych, nabywając portal gier casualowych Pogo.com oraz czyniąc z Ultimy Online najpopularniejszą produkcję w internecie, z wynikiem 100 tysięcy graczy opłacających subskrypcję. EA zaczęło robić gry mobilne oraz nabyło prawa do tworzenia gier na licencji Harry’ego Pottera. Fani strzelanek dostali pierwszą odsłonę Battlefielda, a miłośnicy mniej agresywnej rozgrywki niepozorne The Sims – „grę w życie”, która okazała się kolejną kurą znoszącą złote jaja – i znosi je do dziś.
Zostało jeszcze 66% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie