Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 20 listopada 2020, 17:17

Artyści od gier. Dzieje EA - od klapy planszówki do Anthem

Spis treści

Artyści od gier

Po czterech latach Trip opuścił Apple’a, by założyć własną firmę. 28 maja 1982 roku powstało Amazin’ Software. Hawkins nie miał gry, od której mógłby zacząć, ale miał wiedzę o tym, jak prowadzić własny biznes. Rozpoczął proces rekrutacji pracowników (grafików, programistów, doradców) najpierw z własnego domu, a potem z biura użyczonego mu przez Dona Valentine’a – przyszłego inwestora. Przez pierwsze pół roku Hawkins opłacał wszystko ze swoich oszczędności – pensje pracowników, wynajem komputerów, czynsze. Dopiero w grudniu 1982 pozyskał dodatkowe źródła finansowania, a w maju następnego roku wydano pierwsze tytuły pod szyldem zmienionym już na Electronic Arts. Biznes zaczął się rozkręcać.

PIERWSZA PIĄTKA

Pierwszymi grami Electronic Arts było pięć tytułów wydanych pierwotnie na platformy Apple II bądź 8-bitowe Atari. Były to: Archon: The Light and the Dark (rodzaj szachów), Axis Assassin (zręcznościowa strzelanka), Hard Hat Mack (coś w stylu Donkey Konga), Worms? (abstrakcyjna pozycja o rozwijaniu własnego robala, nie mylcie z późniejszymi Wormsami) i M.U.L.E. (strategia ekonomiczna pozwalająca rywalizować czterem graczom jednocześnie).

Natomiast jeden z największych sukcesów EA z tamtego okresu to Pinball Construction Set.

Praca w Apple’u, czyli w firmie, w której Steve Jobs swego czasu non stop forsował swoje abstrakcyjne pomysły i niezwykłe przywiązanie do najmniejszych detali, pozwoliła Hawkinsowi wyrobić sobie zdanie na temat twórców sprzętu komputerowego i oprogramowania. Zaczął ich postrzegać jako prawdziwych artystów w swoim fachu, gwiazdy podobne do tych z Hollywood i świata muzyki, a swoją firmą kierował tak, jakby było to czołowe wydawnictwo płytowe. To właśnie Hawkins wprowadził do branży gier takie pojęcia jak „producent” czy „reżyser”, co inni później podchwycili.

Zafascynowanie mediami muzycznymi było tak duże, że pierwsze produkcje Electronic Arts ukazały się w takich samych opakowaniach jak płyty winylowe, tzw. longplaye. Płaskie, kwadratowe pudełka rozmiaru LP rozkładały się, a w środku znajdowało się profesjonalnie wykadrowane zdjęcie deweloperów, niczym miniplakat największych gwiazd rocka tamtego okresu. Pomysł był tak dobry, że konkurencyjne firmy zaczęły go wykorzystywać.

Zostało jeszcze 68% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Którą z tych firm lubisz najmniej?

Activision Blizzard
22,9%
Electronic Arts
63%
Ubisoft
14,1%
Zobacz inne ankiety
Najlepsze gry planszowe na świąteczny prezent 2021
Najlepsze gry planszowe na świąteczny prezent 2021

Grudzień, a szczególnie święta Bożego Narodzenia, to czas, który umilają głównie najrozmaitsze prezenty. I choć zwykle polecamy Wam gry wideo, tak dziś powiemy, jakie planszówki można kupić swoim bliskim.

Gry które obiecano naprawić, ale słowa nie dotrzymano
Gry które obiecano naprawić, ale słowa nie dotrzymano

Czy deweloperzy zawsze dotrzymują słowa? Oczywiście, że nie! Zdarza się, że twórcy obiecują długotrwałe wsparcie i poprawę premierowych błędów, a zamiast tego porzucają swoje wadliwe dzieła.

Granie na czas, czyli jak zrozumiałem Electronic Arts
Granie na czas, czyli jak zrozumiałem Electronic Arts

Kiedy żonglujesz czasem tak, żeby pracować na etat, grać, mieć życie towarzyskie i jeszcze jakieś zajęcie, to może się zdarzyć, że przestaniesz być "hardkorem". Że zrozumiesz sens istnienia gier tworzonych przez EA. Właśnie mnie to dopadło.