Dodatki trzy do Diablo III. Diablo, których nie było - porzucone gry Blizzarda
Spis treści
Dodatki trzy do Diablo III
W 2014 roku ukazało się Reaper of Souls, trzy lata później zadebiutowało skromne Rise of the Necromancer – i wyraźnie dało się wyczuć, że między tymi dwoma dodatkami powinien był zmieścić się jeszcze jeden, solidnych rozmiarów add-on do Diablo III. Blizzard nie puścił na ten temat pary z ust, ale w sieci pojawiło się tyle doniesień – w tym od informatorów tak zaufanych jak Jason Schreier – że nie ma najmniejszych wątpliwości, iż projekt nazwany roboczo Diablo III: The King in the North jest prawdziwy.
To znaczy, był prawdziwy – dopóki nie trafił do niszczarki, ku niedowierzaniu ekipy deweloperskiej. Diablo III miało być wspierane przez „lata, lata i lata” (jak wyraził się przed premierą któryś z twórców), więc po nadspodziewanie ciepłym przyjęciu Reaper of Souls następne rozszerzenie wydawało się przesądzone. Cóż, sęk jakoby w tym, że pierwszy dodatek odniósł sukces artystyczny – ale nie komercyjny. A w każdym razie ponoć dla zarządu Blizzarda wyniki finansowe Diablo III nie były zadowalające na tyle, by przeznaczyć większe środki na produkcję kolejnego add-onu z prawdziwego zdarzenia (firma bolała nad brakiem mikropłatności, które byłyby źródłem stałego dochodu).
Zamiast tego zawartość, którą przygotowano, ostrza niszczarki poszły w ruch, rozkawałkowano i wypuszczono za darmo w aktualizacjach. W ten sposób do gry trafiły lokacje takie jak Ruiny Seszeronu czy Wyspa Szarej Pustki. Blizzard chciał jakoby zyskać w ten sposób poklask malkontentów. Czy mu się to udało? Nawet jeżeli, to aplauz nie trwał długo. Po premierze ubogiego Przebudzenia Nekromantów stało się jasne, że rozwój Diablo III, już od dłuższego czasu przebiegający w konwulsjach, de facto dobiegł końca.
Zostało jeszcze 50% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie