autor: Paweł Woźniak
Dark Netflixa to serial, od którego inne mogą się wiele nauczyć
Trzeci sezon Dark upewnił mnie w przekonaniu, że to jeden z najlepszych seriali ostatnich lat. Nie tylko ze względu na opowiedzianą historię, ale również przez podejście twórców do stworzenia spójnej całości.
Spis treści
- Świetne i przede wszystkim kompletne zwieńczenie historii bohaterów z miasteczka Winden;
- Logicznie rozwinięte i zakończone wątki;
- Bohaterowie, z którymi łatwo się zżyć, dzięki czemu przeżywamy wydarzenia razem z nimi;
- Klimat potęgowany przez piękne ujęcia oraz soundtrack;
- Udana zabawa twórców z naukowymi paradoksami i teoriami.
- Liczba wątków i pytań może w pewnym momencie przytłoczyć;
- Bywa, że po obejrzanym odcinku trzeba poświęcić czas na analizę wydarzeń, aby nadążyć za tempem narracji.
Początek jest końcem, a koniec – początkiem
Netfliksowy Dark to dzieło, które powinno stać się drogowskazem dla wielu innych produkcji, i to niekoniecznie ze względu na opowiedzianą historię, a raczej przez podejście twórców do stworzenia spójnej całości. To serial przemyślany od początku do samego końca. Dark to historia, która zasypuje odbiorcę lawiną pytań po to, aby w ostatnim sezonie odpowiedzieć na nie w tak niesamowity sposób, że do samego końca nie byłem pewien, czy dobrze wszystko zrozumiałem, mimo że tak naprawdę było mi to podsuwane pod sam nos. Dark jest prawdopodobnie najlepszym serialem, jaki oglądałem w życiu.
Serial zasługuje na wysoką notę. Historia jest mocna, twórcy w fantastyczny sposób bawią się z różnego rodzaju naukowymi paradoksami, a zakończenie losów głównych bohaterów zrobiło na mnie wielkie wrażenie. To truizmy, tego można się było spodziewać po poprzednich seriach. Dlatego spójrzmy na Dark w nieco innym świetle. Produkcja ta bowiem została stworzona jak na dzisiejsze standardy w sposób niecodzienny, na którym mogłoby wzorować się wiele innych dzieł, dzięki czemu ich jakość poszybowałaby znacznie w górę.
Uspokajam jednak tych z Was, którzy przyszli tutaj, by dowiedzieć się, jaki faktycznie jest trzeci sezon Dark (a raczej Dark jako całość, bo naprawdę nie sposób tego oceniać inaczej). O tym też będzie.
Bez spoilerów!
W tym tekście nie znajdziecie żadnych spoilerów z serialu Dark (a tylko ogólny zarys tego, czym jest owa produkcja).
Trzeci sezon Dark to kompletne zwieńczenie niesamowitej historii
O czym jest Dark?
To niemiecki serial, którego historia rozgrywa się w miasteczku Winden. Po zaginięciu kilkorga dzieci życie pozostałych mieszkańców odwraca się do góry nogami, gdy wychodzi na jaw, że dzięki jaskiniom w okolicznym lesie można przenosić się w czasie. Zaginięcia bowiem zdają się powiązane z wydarzeniami sprzed ponad trzydziestu lat.
Bardzo lubię oglądać filmy i seriale sci-fi, które chętnie „bawią się” różnego rodzaju paradoksami czy też naukowymi teoriami, a tym samym sprawiają, że po seansie (a nawet i w jego trakcie) mam ochotę dłużej pomyśleć nad tym, co właśnie zobaczyłem (inne przykłady to m.in.: Efekt motyla, Interstellar, Matrix czy Incepcja). Dlatego więc nie zaskoczę Was, gdy napiszę, że historia opowiedziana w Dark to w stu procentach moje klimaty. Na serial trafiłem jakoś w zeszłym roku i oba pierwsze sezony pochłonąłem bardzo szybko, żeby później móc oddać się przemyśleniom na temat wydarzeń i bohaterów, a także zabrać się za bardziej szczegółowe analizy przygotowane przez fanów.
Jednak przy drugim podejściu do pierwszych sezonów Dark (oglądanie trzeciego sezonu bez przypomnienia sobie wydarzeń z dwóch poprzednich to czysta głupota) zacząłem mieć pewne wątpliwości i wiem, że nie jestem w tym osamotniony. Byłem niemal pewien, że w nadchodzących odcinkach twórcom po prostu musi się gdzieś powinąć noga. Oparcie całej opowieści na jednym wielkim paradoksie czasowym aż prosi się o jakieś nielogiczne rozwiązania czy dziury fabularne, które w łatwy sposób mogą zepsuć odbiór całości. Nawet nie wiecie, jak bardzo cieszę się, że w przypadku Dark takie nastawienie koniec końców okazało się całkowicie nieuzasadnione.
Jest to naprawdę logiczne (na tyle, na ile to możliwe w tego typu produkcji) i przede wszystkim kompletne zakończenie historii bohaterów z miasteczka Winden. Po seansie na większość waszych pytań pojawią się w miarę jasne odpowiedzi. Nie bójcie się jednak o to, że w nowych odcinkach brakuje tej całej otoczki tajemnicy, która towarzyszyła nam wcześniej. Na scenę wkraczają nowi bohaterowie, wątki stają się jeszcze bardzie zawiłe i tak naprawdę do samego końca nie wiadomo, jak zakończy się historia. Jednak gdy to się już stanie, najpewniej opadnie Wam szczęka, i to z kilku powodów.
Przede wszystkim dlatego, że w sezonie trzecim wydarzenia nabierają zabójczego tempa, a ilość tajemniczych wątków może w pewnym momencie przysporzyć bólu głowy. Wszystkie one jednak zostaną w końcu wyjaśnione, chociaż zrozumienie ich wcale nie przychodzi z łatwością. Gwarantuję również, że jeśli podobały Wam się poprzednie sezony, to ten finalny na pewno Was nie zawiedzie.
To już faktycznie koniec. Cała ta tajemnicza historia ciągnąca się przez wszystkie trzy sezony zostaje wyjaśniona. Nie będzie kolejnych odcinków. Nie zobaczymy już Jonasa, Marthy i pozostałych bohaterów. I chociaż na początku było mi z tego powodu trochę przykro, to jednak zrozumiałem, że to właśnie za to, że historia w Dark jest kompletna i skończona, pokochałem całą serię.
Ciężko mi jest nawet opisać to, co czułem podczas oglądania trzeciego sezonu. Różne emocje targały mną z odcinka na odcinek. Przeżywałem wszystko razem z moimi ulubionymi bohaterami. Gdy ci czuli się zagubieni, ja zagubiony byłem razem z nimi. Gdy wydawało im się, że w końcu rozwiązali sprawę, a już za kilka sekund wszystko ponownie okazywało się jeszcze bardziej skomplikowane, ja łapałem się za głowę. Finalnie, po tym rollercoasterze emocji, podobnie jak bohaterowie – po prostu odczułem niesamowitą ulgę. Dawno nie trafiłem na serial, w którym aż tak przejmowałbym się losami i emocjami bohaterów. Ta umiejętność twórców do angażowania emocjonalnego widzów oraz naprawdę świetna fabuła to połączenie, dzięki któremu Dark ogląda się z takim zaciekawieniem.