Adam Zechenter – „Ty grasz w D&D, ty grasz w D&D, to całe mieszkanie gra w D&D!”. Growe pasje i skarby zespołu GRYOnline.pl
Spis treści
Adam Zechenter – „Ty grasz w D&D, ty grasz w D&D, to całe mieszkanie gra w D&D!”
ADAM, CO TAKIEGO ROBISZ? Zbieram podręczniki do papierowych RPG. Wiecie, Dungeon & Dragons, paczka znajomych, dużo wielościennych kości na stole, no i potęga wyobraźni.
OD KIEDY? Wszystko zaczęło się 23 marca 2012 roku. Co prawda grałem wcześniej w papierowe RPG, np. w pierwszą edycję Warhammera czy D&D 3,5, ale tego dnia kupiłem podręcznik do systemu, którego nie znałem. Był to Przewodnik mistrza gry do osadzonej w pirackich klimatach gry 7th Sea. Nie planowałem grać w 7th Sea (do tej pory mi się to nie udało), ale chciałem poznać ten system. Podręcznik przeczytałem, spodobało mi się to, więc zacząłem kupować następne RPG, co powoli i w nie do końca uświadomiony sposób zmieniło się w kolekcjonowanie podręczników do różnych tego typu systemów.
PO CO? Lubię czytać podręczniki. Ciekawi mnie, jak twórcy różnych systemów mierzą się z mechaniką rozgrywki, jakimi pomysłami starają się uatrakcyjnić zabawę czy jaki styl grania polecają. To przerodziło się z czasem w zainteresowanie historią tego hobby – lubię czytać, jak na przestrzeni dekad zmieniało się podejście do „mistrzowania” czy ogólnie grania w RPG.
TO MUSISZ DUŻO GRAĆ W TE RPG! No właśnie w ostatnich latach w nic nie grałem. Byłem jak Tolkienowski Smaug, który zbierał różne skarby, żeby potem na nich spać (a w moim przypadku „tylko” czytać). Dopiero ostatnio wróciłem do „erpegowania”, ale to zasługa świetnej ekipy z GOL-owego marketingu. <3
ILE MASZ TYCH PODRĘCZNIKÓW? Jakieś 130–140 różnych książek, w tym podręczniki z zasadami, gotowe przygody, całe kampanie czy przewodniki po światach, w których osadzone są konkretne systemy.
„JAKIE PODRĘCZNIKI ZBIERASZ? Te, które mnie ciekawią. Kiedyś było prościej, bo systemów wydanych po polsku, a do takich długo się ograniczałem, nie było zbyt wiele na rynku. Dziś, chcąc być na bieżąco, trzeba by „być Smaugiem” z jego górą skarbów w jaskini. Więc po prostu od czasu do czasu kupuję to, co mi się podoba. A że lubię oldskul, to ostatnio zbieram oldskulowe systemy, takie np. jak Warlock, inspirujący się oryginalnym Warhammerem (#pierdycjarulez) czy OSE, umiejętnie odtwarzające zasady grania w pierwsze edycje D&D.
WYMIEŃ TRZY CIEKAWE PODRĘCZNIKI, KTÓRE MASZ
- Wiedzieliście, że Andrzej Sapkowski, ten pan od Wiedźmina, napisał kiedyś podręcznik do własnej, autorskiej gry RPG? System nazywa się Oko Yrrhedesa, został wydany w 1995 roku (w tym czasie wychodził dopiero drugi tom sagi o wiedźminie) i przetłumaczono go później na język czeski (Yrrhedesovo oko <3).
- MERP, czyli Middle-earth Role Playing, to straszny oldskul. System został wydany na Zachodzie w połowie lat 80., a w Polsce wyszedł z paroma dodatkami (mam cały komplet). To pierwsze RPG, w które w ogóle zagrałem w liceum, więc mam do niego dużo sentymentu. Dziś MERP śmieszy głównie TONĄ przeróżnych tabelek – walka w tej grze wymagała kalkulatora i kartkowania dziesiątek stron z tabelami efektów różnych obrażeń. Dziś nikt takich gier nie robi (i słusznie!).
- Neuroshima, a w zasadzie wszystko, co napisał Ignacy Trzewiczek, zanim zajął się robieniem planszówek. Lubię jego styl, miał też dużo fajnych pomysłów, którymi dzielił się w wielu podręcznikach czy książkach z poradami dla mistrzów gry. No i Neuroshima to taki nasz polski Fallout, bo to system osadzony w postapokaliptycznych Zasranych Stanach Zjednoczonych Ameryki, inspirowanych oczywiście grami wideo Interplay.”