... i fabuła Diablo 4 też. 5 powodów, dla których czekam na Diablo 4
Spis treści
... i fabuła Diablo 4 też
Klimatu nie psuje też fabuła. Coś, czego najbardziej można się w hack’n’slashach obawiać, jeśli kogoś to już obchodzi. W Diablo 3 skręciła w stronę komiksowości, campu i nawet potencjalnie świetne fragmenty oraz plot twisty zostały położone przez zgrzyty w departamencie nastroju (dopiero Reaper of Souls się z tego wyleczyło). Diablo 4 przełamuje ten czar i wraca do korzeni, do gotyckiego mroku, poprawia to różnymi odmianami horroru, w związku z czym atmosfera jest naprawdę creepy, mimo że historia ma więcej „dopowiedzeń” i grania w otwarte karty niż w „jedynce” i „dwójce”, gdzie wiele rzeczy działało na zasadzie „domyśl się”. Sanktuarium to straszne miejsce, w którym nadzieja już dawno umarła.
Pierwszy akt, przez który się przebiłem, zwiastuje bardzo porządną fabułę. Pewnie, jakieś kompromisy związane z konwencją hack’n’slasha się tu pojawiają, ale nie psują obrazu całości. Ot, nie liczcie raczej na wybory czy nieliniowość (z drugiej strony Grim Dawn oferowało także pewne odnogi w wątkach pobocznych, więc... może kiedyś, Blizzardzie, może kiedyś) – choć w pełnej wersji będziecie mogli decydować o kolejności wykonywania głównych zadań, a podejrzewam, że to może wpłynąć na odbiór i kontekstualizację poszczególnych tropów i wydarzeń.
Zostało jeszcze 56% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie