autor: Krzysiek Kalwasiński
Normandia SR-2 – Mass Effect 2. 15 lokacji z gier, które znamy na pamięć
Spis treści
Normandia SR-2 – Mass Effect 2
- Za co zapamiętaliśmy? Za wyjątkowy design i ciekawe postacie. Oraz za dokuczliwe ekrany wczytywania.
- Dlaczego warto tam wrócić? By znów porozmawiać z kompanami o życiu i miłości.
- Miernik nostalgii: 8/10
- Inne miejsca z gry warte uwagi: Cytadela, Illium i wiele innych
Mass Effect 2 to bez wątpienia jedno z najlepszych RPG – zwłaszcza gdy docenia się klimaty science fiction. Mistrzowie z BioWare dostarczyli monumentalne dzieło, w którym zagrało niemal wszystko – od kreacji całego uniwersum i postaci, przez fabułę, aż po poszczególne mechaniki. W skład tego genialnego świata przedstawionego wchodzi ikoniczna Normandia, czyli swoisty hub, w którym spędzamy lwią część przygody.
Normandy SR-2 to dowód kunsztu artystów z legendarnego studia. Do tego stopnia, że dla wielu fanów tego nurtu statek kosmiczny z gry jest tym ulubionym. Zarówno jeśli chodzi o sam wygląd, jak i atmosferę panującą na pokładzie. Jest tu sporo pomieszczeń, ale każde ma określoną funkcję i oferuje coś interesującego. Nie ma tu zmarnowanej przestrzeni. Dlatego zwiedzanie Normandii jest tak przyjemne i angażujące. I to wszystko z wystrojem nie do pomylenia z niczym innym.
W Normandii czujemy się jak w domu również z innego ważnego powodu – interesujących i zapadających w pamięć postaci. Dzięki nim chce się wejść do każdego pokoju i sobie po prostu pogadać, a tym samym lepiej wczuć się w całą opowieść. Wyjątkowego charakteru Normandii dodaje też sztuczna inteligencja o żeńskiej osobowości, która reprezentuje ten statek. Do tego stopnia, że o EDI mówi się jak o kolejnej ważnej dla fabuły bohaterce. Pozytywne wrażenie psują jednak dokuczliwe ekrany ładowania danych, pojawiające się zdecydowanie zbyt często.