Zapowiedź Dying Light: The Beast zaskoczyła nawet „głos” Kyle’a Crane’a. „Nie zdarza się to zbyt często w czyjejś karierze”
Powrót Kyle’a Crane’a w Dying Light: The Beast zaskoczył nawet aktora użyczającego głosu owemu bohaterowi. Co ciekawe, gdyby nie wścibskość fanów, taka decyzja mogłaby nigdy nie zapaść.
Uwaga! Spoilery!
Poniższy tekst zawiera informacje o zakończeniu gry Dying Light: The Following. Czujcie się ostrzeżeni.
Zapowiedź Dying Light: The Beast była sporą niespodzianką wtorkowego Opening Night Live 2024. W produkcji ponownie wcielimy się w bohatera pierwszej części serii – Kyle’a Crane’a, co, biorąc pod uwagę zakończenie dodatku The Following, mogło zaskoczyć wiele osób. Zdecydowanie jednak nie spodziewał się tego aktor podkładający głos pod protagonistę – Roger Craig Smith.
„Głos” Crane’a również był zaskoczony
Przypomnijmy krótko, że The Following posiada dwa zakończenia, które co prawda nie mówią wprost, iż bohater umiera, ale wyraźnie na to wskazują. Okazuje się, że tak samo myślał aktor użyczający głosu owemu bohaterowi, przez co angaż do The Beast bardzo go zaskoczył.
Byłem równie zaskoczony jak wszyscy. Pomyślałem wtedy: „Ale sądziłem, że umarłem!”. No więc była to naprawdę miła niespodzianka, ponieważ moja rola w Dying Light 1 sprawiło mi wiele zabawy.
Aktor wspomina również, iż okoliczności powrotu Crane’a bardzo go zaintrygowały, a możliwość obserwacji jego dalszej historii wywołuje w nim ekscytację. Całą sytuację uważa natomiast za surrealistyczną, gdyż, jak twierdzi, „nie zdarza się to zbyt często w czyjejś karierze”.
Gra powstała z „winy” społeczności
Ciekawym jest natomiast fakt, iż powrót Kyle’a Crane’a został poniekąd wymuszony przez fanów. Jak wspomina w rozmowie z serwisem GamesRadar+ reżyser serii Dying Light, Tymon Smektala, społeczności udało się wydobyć na światło dzienne szczegóły pierwotnej fabuły gry, kiedy miała być ona jeszcze dodatkiem do drugiej części.
To sprawiło, że pomyśleliśmy: „Ok, co możemy z tym zrobić?”. Mieliśmy tygodniowe spotkania, na których omawialiśmy różne scenariusze. Wnioskiem z tych spotkań był pomysł, aby przywrócić Kyle’a Crane’a.
Iskrą zapalną do zrealizowania tego pomysłu była zgoda na powrót Rogera Craiga Smitha. Smektała wspomina, że cały zespół bardzo się wówczas ucieszył, gdyż sporo obecnych pracowników Techlandu pracowało nad „jedynką” i bardzo ją lubią.
Dying Light: The Beast zmierza na PC oraz konsole PS5 i XSX/S. Data premiery nie jest znana.